Wysportowany 34-letni nauczyciel wychowania fizycznego w jednej ze szczecińskich szkół podczas wydarzenia organizowanego w weekend w Parku Kasprowicza osunął się na ziemię. Gdyby nie szybka akcja ratunkowa, mężczyzna mógłby nie przeżyć.
Na miejscu byli obecni lekarze oraz ratownik z obsługi medycznej wydarzenia, a karetka przybyła już cztery minuty po zgłoszeniu. Tylko dzięki szybkiej interwencji udało się przywrócić akcję serca młodemu mężczyźnie, który z nieznanych jeszcze przyczyn osunął się na ziemię podczas II Biegu dla Hospicjum organizowanego w niedzielę w Parku Kasprowicza.
– U 34-latka doszło do zatrzymania akcji serca. Konieczna była reanimacja. Został przetransportowany do szpitala. Udało się przywrócić akcję serca – relacjonuje Paulina Heigel, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.
Wśród uczestników biegu byli także lekarze, którzy szybko udzielili pomocy poszkodowanemu. Z relacji świadków wynika, że sytuacja była dramatyczna.
„Jestem poruszona! Uważajcie na siebie! Nawet na pozór super zdrowego człowieka, sprawnego i aktywnego, „wyścigowego” trenera i nauczyciela WF może dopaść straszne nieszczęście. Myślami jestem z rodziną tego młodego chłopaka” – napisała w mediach społecznościowych jedna z lekarek, która była na miejscu zdarzenia.
– Radość jest ogromna, bo udało się pomóc człowiekowi. Jest uczucie, że zrobiło się coś dobrego, a sytuacja była zaskakująca i bardzo stresująca. Ten człowiek na nic nie chorował, a jego dziewczyna obecna na miejscu mówiła, że nie zdarzały mu się żadne wypadki tego typu. Znaleźliśmy się w dobrym miejscu i w dobrym momencie. Bardzo dziękuję lekarzom i ratownikom, którzy natychmiast zareagowali na konieczność niesienia pomocy – mówi lek. Magdalena Burszewska, lekarka, która brała udział w akcji udzielania pierwszej pomocy poszkodowanemu.
34-letni mężczyzna przebywa na oddziale kardiologicznym jednego ze szczecińskich szpitali, gdzie zostanie kompleksowo przebadany.
Komentarze
9