To było wspaniałe połączenie jazzu i poezji. Aga Zaryan przyjechała do Szczecina, by przypomnieć swą płytę "Umiera piękno".
Ów  album został wydany osiem lat temu. Powstał przy okazji kolejnej rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. Wokalistka wybrała wiersze z dorobku, takich twórców jak: Krystyna Krahelska, Józef Żywina czy Anna Świrszczyńska, które wiążą się pośrednio lub bezpośrednio z tym wydarzeniem. Jest w tych słowach czułość, wzruszenie, tęsknota i refleksja nad utratą. Muzykę do tych utworów napisał Michał Tokaj. 
 
Wczoraj w szczecińskiej Filharmonii zostały wykonane wszystkie utwory z tej płyty. Wraz z artystką wystąpili muzycy jej zespołu, czyli Michał Tokaj (fortepian), Michał Barański (kontrabas), Łukasz Żyta (perkusja). Kompozycje te wzbogacili też jeszcze swoimi partiami członkowie Orkiestry FS, w tym sekcja smyczków (pod dyrekcją Krzysztofa Herdzina),a nad głowami widzów na ekranie pojawiały się zdjęcia ukazujące Warszawę i powstańców. 
 
Aga Zaryan pomiędzy utworami mówiła o pamięci tamtych wydarzeń, o jej dziadku, którzy także uczestniczył w Powstaniu. Także wspomniała o tym, że to jej pierwsza wizyta w Filharmonii, w nowej siedzibie i że jest pod wrażeniem tego miejsca.
 
Najbardziej przejmującym lirykiem, który tego dnia wykonała jest chyba "Miłość". Pojawiają się w nim słowa: "Mój głos, w którym jest moja miłość i tęsknota Taka prosta i mocna jak wiosenne drzewa". I niewątpliwie w głosie Agi były te wszystkie emocje, dlatego publiczność nagrodziła ją i pozostałych muzyków ciepłym aplauzem. 
 
Wokalistka postanowiła zatem przedłużyć ten nastrój i oprócz utworów z płyty "Umiera piękno" przedstawiła też kompozycje z innych płyt. Była to "Piosenka o końcu świata" do wiersza Czesława Miłosza (znana z albumu "Księga olśnień") oraz "Throw it Away" z dorobku Abbey Lincoln. Po koncercie była też szansa na rozmowę z artystką oraz z Michałem Tokajem, zakup płyt (m.in. solowego albumu pianisty - "The Sign"), autografy i zdjęcia...