Ten poznański zespół na żywo chyba nigdy nie zwiódł. Tym razem Acid Drinkers wjechał do „Słowianina” (28 stycznia) przede wszystkim, po to by pograć dla nas utwory z nowego albumu „Peep show”, a chętnych by to zobaczyć było jak zwykle niemało...
Zaczęli patrioci
Na początek była jednak przystawka. Na scenę weszli muzycy zaangażowani w Projekt Patryoci czyli panowie z Pampeluny oraz raper P4. Oni właśnie dostali zadanie rozgrzania publiki i można stwierdzić, że je wypełnili chociaż duża część widzów jeszcze wtedy okupowała stoliki i bar. Byli nawet tacy, którzy określili to granie mianem „gorszej kopii Luxtorpedy”...
Krwawe otwarcie
W przypadku głównego punktu programu wątpliwości już nie było... Muzycy zaczęli show od dwóch najnowszych numerów tzn.„Let'em Bleed" i "Monkey Mosh" i ten agresywny, dynamiczny wstęp był jednoznacznym sygnałem, że lekko nie będzie... Poznaniacy niedawno odnotowali zmianę na stanowisku drugiego gitarzysty. Jankiela zastąpił Bobby (znany z zespołu Corruption). Właśnie w styczniu Acidzi testują tę nową konfigurację na żywo, a ten szczeciński „etap” bezsprzecznie trzeba uznać za udany.
Zaproszenie do tańca
Co jeszcze wrzucili panowie do set listy wieczoru? To był bardzo zróżnicowany zestaw, bo ciężkie, ostre numery najnowsze (takie jak choćby „Become a Bitch”, „God Is (Isn`t) Dead” czy „The Cannibal”) „napędzały” cały show, ale panowie pozwolili sobie na sporo wolniejszych, bardziej melodyjnych, a nawet piosenkowych dodatków. Obce kompozycje, takie jak „Ring Of Fire”czy „Hit The Road Jack” były miłymi przerywnikami, skłaniającymi do „trochę innego” tańca. Zupełne zwolnienie tempa nastąpiło zaś w momencie, kiedy Popcorn sięgnął po akustyczną gitarę i w duecie z Titusem wykonali utwór z repertuaru Nine Inch Nails”The Hurt” (rozsławiony przez Johny`ego Casha) oraz balladowy „My Soul's Among The Lions”.
Motörhead i riffy za 25 centów
Poza tym dostaliśmy oczywiście wiele heavy rockowych i thrashowych kopniaków. Takich jak klasyczny utwór Motörhead „Iron Fist” oraz “Dancing in the Slaughter-House” czy “Slow And Stoned” (oba zaczerpnięte z albumu „Infernal Connection”). Titus oczywiście zagrzewał widzów, w przerwach między nimi, rzucając hasło „Pasuje?” i prowokując do żywszych reakcji na muzę, a ze sceny wciąż nadlatywały kolejne dźwiękowe pociski. Najstarszym utworem w programie był znany z debiutu Acidów „Barmy Army”, a finałowym songiem wieczoru okazał się tytułowy numer z poprzedniej płyty studyjnej czyli „25 Cents For a Riff”.
Komentarze
3