Szczecinianie nadal wyrzucają śmieci, gdzie popadnie. Dzikie wysypiska wyrastają jak grzyby po deszczu. W sumie szacuje się, że jest ich około 320 w naszym mieście.
Nielegalne wysypiska śmieci znajdują się we wszystkich dzielnicach, zarówno w lewobrzeżnej, jak i prawobrzeżnej części Szczecina. Jak informuje Andrzej Kus, rzecznik prasowy Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, wytypowano je na podstawie miejsc, które w ubiegłych latach najczęściej wymagały uprzątnięcia. Zgłaszali je również mieszkańcy, m.in. poprzez platformę alertu miejskiego.

Wysypiska podzielono ze względu na powierzchnię: do 100 metrów kwadratowych (200 miejsc), do 500 metrów kwadratowych (70 miejsc), do 1000 metrów kwadratowych (20 miejsc) i przekraczające 1000 metrów kwadratowych (30 miejsc). Ich likwidacją zajmie się Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Firma usunie zarówno odpady komunalne, poremontowe, pozostałości po sprzęcie elektronicznym, jak i odpady wielkogabarytowe, opony czy też odpady niebezpieczne.

- Ma to się odbywać również przy pomocy sprzętu ciężkiego o europejskim standardzie spalin co najmniej Euro 5. Zadaniem wykonawców będzie również umieszczanie w części lokalizacji tabliczek informujących o bezwzględnym zakazie zaśmiecania – mówi Kus.

Zadaniem MPO będzie usuwanie odpadów na zgłoszenie oraz ewentualne uporządkowanie terenu poprzez zagrabienie pozostawionej powierzchni. Na podjęcie działania MPO będzie miało od 48 do maksymalnie 96 godzin, a jego maksymalny koszt to 204 tys. złotych.

W ubiegłym roku likwidacją dzikich wysypisk śmieci zajmowała się firm SUEZ Jantra. W sumie odebrała 247 ton odpadów. Na usuwanie dzikich wysypisk co roku Gmina Miasto Szczecin wydaje blisko 2,5 mln złotych.