Zegar na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich już od ponad 300 lat odmierza czas. Niektórzy mogą mieć problem, aby poprawnie odczytać z niego godzinę, co czyni go jeszcze ciekawszym. „Prawdopodobnie jego architekt chciał tym projektem zadziwić świat” – śmieje się jego opiekun Czesław Złotnik.

Zegar Zamku Książąt Pomorskich pochodzi z 1699 roku i jest symbolem zwycięstwa Szwedów nad Brandenburgią. Jego tarczę zaprojektował szwedzki architekt Johann von Goethe. Środek zdobi maszkaron ze wskazówką godzinową na czubku nosa. Nad nim znajduje się błazen – rusza oczami, kłapie szczęką i uderza w dwa gongi.

– Tym projektem Johann von Goethe oddał także cześć książętom Gryfickim, którzy bezpotomnie zakończyli panowanie na naszych ziemiach. W górnym panelu mamy dwa lwy szwedzkie, a tarczy pokazującej kwadranse asystują dwa gryfy – opowiada Czesław Złotnik, który od 2006 roku opiekuje się zamkowym zegarem.

Wymaga cotygodniowej uwagi

Ślad po zegarze zaginął w 1944 roku, kiedy to Zamek Książąt Pomorskich został zniszczony w wyniku działań wojennych. Na szczęście udało się go odnaleźć. – Sama tarcza przetrwała naloty, ale nie przetrwały gongi. Na szczęście 95 procent części tarczy jest oryginalnych, w tym między innymi wskazówki.

Zamkowy zegar co najmniej raz w tygodniu wymaga korekty i regulacji. Jego błąd chodu wynosi do kilkunastu sekund na dobę.

– Mi udało się osiągnąć wynik kilku sekund – opowiada z nieukrywaną dumą jego opiekun. – Sprawdzam czy wahadło prawidłowo chodzi, kontroluję wskazanie na tarczy ustawczej, koło zapadowe mechanizmu bicia kwadransów i w dalszej kolejności koło zapadowe mechanizmu bicia godzin.

To także zegar kwadransowy. Pierwszy kwadrans wybija raz, pół godziny – dwa, trzeci kwadrans – trzy razy. Każda pełna godzina to cztery uderzenia. Po nich włącza się mechanizm bicia godzin, który wybije tyle razy, jaką godzinę pokazuje duża wskazówka. Nie lada atrakcja turystyczna

Obecnie zegar Zamku Książąt Pomorskich posiada już trzeci mechanizm, który został zaprojektowany w latach 70. XX wieku przez warszawskich zegarmistrzów. – Tych samych, którzy zaprojektowali zegar Zamku Królewskiego w Warszawie – podkreśla Czesław Złotnik.

Niektórzy mogą mieć problem, aby poprawnie odczytać z niego czas. Problem polega na tym, że duża wskazówka pokazuje godziny, a mała – minuty.

– A my jesteśmy przecież przyzwyczajeni do tego, że duża wskazówka pokazuje minuty, a mała godziny. Zapewne szwedzki architekt chciał tym projektem zadziwić świat i okolice. Teraz zegar jest nie lada atrakcją turystyczną – śmieje się opiekun zegara.

Na szczęście Czesław Złotnik umieścił tablicę w blendzie Zegarowej Wieży, która pozwala zrozumieć, co się dzieje tam na górze.

Zegar, który posiada duszę

Czesław Złotnik podkreśla, że zegar Zamku Książąt Pomorskich posiada duszę. I ma na to dowody.

– Jeszcze kilka lat temu w to nie wierzyłem, ale to prawda. Kiedy zachorowałem na serce i wylądowałem w szpitalu, to spojrzałem na zwykły zegar, który wskazywał godzinę 13. W tym samym dniu dowiedziałem się, że nasz zegar zamkowy zatrzymał się na godzinie… 13 – opowiada.

– Muszę obchodzić się z nim bardzo elegancko, rozmawiać i prosić, aby się nie zepsuł i dobrze odmierzał czas – śmieje się Czesław Złotnik.