Od piątku na ekranach kin, w tym także szczecińskiego Multikina, można zobaczyć nowe dzieło reżyserskie Agnieszki Holland. „Janosik. Prawdziwa historia” to film stworzony wraz z jej córką Kasią Adamik. Zapewne ci, którzy są mocno przywiązani do kreacji Marka Perepeczki z lat 70-ych, będą krytykować i wytykać błędy twórcom tej nowej opowieści na ten sam temat. Moim zdaniem powstał film, który na pewno nie powiela znanego schematu, a jest propozycją ukazania postaci Janosika w nieco innym świetle.
Filmy opatrzone podtytułem „prawdziwa historia” z reguły budzą we mnie wątpliwości. Zwykle przekonujemy się bowiem, że jest to kolejny chwyt reklamowy by przyciągnąć dodatkowych widzów pragnących poszerzyć swą wiedzę o danej postaci czy wydarzeniu. W wypadku „Janosika” sytuacja jest raczej czysta. Scenariusz Evy Borusovicovej obejmuje bowiem zdarzenia, które zostały zapisane w XVIII-wiecznych dokumentach. Juraj Janosik urodził się w miejscowości Terchová na terenie dzisiejszej Słowacji w roku 1688. Uczestniczył w powstaniu Franciszka Rakoczego przeciwko Habsburgom,a po jego rozproszeniu wcielony został do armii cesarskiej. Potem służył jako strażnik na zamku w Bytči. To najważniejsze fakty z początku jego biografii. Film oczywiście nie jest to chronologicznie przedstawionym życiorysem Janosika, bo tak dokładnych informacji nie odnaleziono (bazowano przede wszystkim na protokołach z procesu, który doprowadził do śmierci słynnego zbójnika). Niemniej jednak jest to w dużym stopniu dramat, a nie film przygodowo-komediowy z elementami stylizacji folklorystycznej (jak było w przypadku produkcji Jerzego Passendorfera z 1974 roku). Poza tym sceny widzeń i inne elementy metafizyczne nadają mu bardziej poetycki charakter.

Czeski aktor Václav Jiráček (znany naszym widzom choćby z roli w filmie „Restart”) który stworzył tytułową postać, moim zdaniem dobrze wywiązał się z powierzonego mu zadania. Nie jest mocarnym bohaterem, który już samą swą posturą budzi postrach. Na początku jest wręcz niezdecydowany i chwiejny. Niemalże przypadkiem staje się przywódcą drużyny, którą pozostawia mu jego przyjaciel - Tomasz Uhorczyk (on sam zamierza zerwać z dotychczasową profesją) Przekonuje on młodszego kolegę, że „Zbójectwo to dobre rzemiosło ...”

W obsadzie znajdziemy głównie Polaków i Słowaków, ale także Amerykankę Sarah Zoe Canner w roli Barbary (córki pastora, niedoszłej żony Janosika). Michał Żebrowski tym razem jest czarnym charakterem. Grany przez niego Huncaga, to krnąbrny i chciwy podwładny, który w ostateczności, dbając jedynie o własny interes, dopuszcza się zdrady. Ważne są także inne (poza Barbarą) role kobiece. Maja Ostaszewska jako wróżka Margeta, Katarzyna Herman jako karczmarka Zuzanna czy Danuta Szaflarska, która kreuje wypowiadającą wiele mądrych sentencji babcię Janosika. W sumie więc jest to ciekawe, odświeżone ujęcie legendy,która już czwarty wiek jest jedną z bardziej barwnych historii w kulturze Karpat.