Zabytki są w całej Polsce – nie tylko w Krakowie. Uświadomił to sobie Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który zamierza przejąć 40 mln zł. Kwotę, która co roku była przeznaczana na renowację zabytków w Krakowie. Pieniądze zostaną podzielone pomiędzy inne obiekty w całej Polsce, ale nasze województwo raczej nie ma szans na dodatkowe wsparcie.

Aby jednak Bogdan Zdrojewski zorientował się, że Kraków jest faworyzowany potrzebny był apel. W listopadzie ubiegłego roku trzynaście organizacji z całej Polski wystosowały wspólny list z prośbą o to, by podział środków był sprawiedliwszy, pisali wtedy tak:

 

Od 1985 r. z budżetu państwa dotowany jest Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa. Projekt budżetu na 2013 r. przewiduje na ten cel kwotę 42 mln zł, podczas gdy na ogólnokrajowe dotacje oraz subwencje na ochronę zabytków i opiekę nad zabytkami przeznacza się jedynie 81 mln 560 tys. zł.

Uważamy, że przeznaczanie funduszy w ponadproporcjonalnym wymiarze na jedno wybrane miasto godzi w zasadę sprawiedliwości społecznej, równości wobec prawa oraz spójności terytorialnej kraju. Nawet biorąc pod uwagę szczególne miejsce Krakowa w polskiej historii, uważamy że od uchwalenia ustawy w 1985 r. państwo polskie w wystarczający sposób dało wyraz świadomości tego faktu. Między innymi dzięki temu zabytki krakowskie są dzisiaj w świetnym stanie, szczególnie w porównaniu z setkami opuszczonych i zaniedbanych budynków (a nawet całych miasteczek i miast) w innych częściach kraju.

Minister chce, aby pozyskane środki zostały przeznaczone na obiekty z listy UNESCO lub tzw. pomniki historii. Takie rozwiązanie ma zapobiec roztrwonieniu tej kwoty. Pomysł popierają organizatorzy listopadowej akcji.

Jesteśmy zadowoleni z decyzji Ministra Kultury, pomysł popierany przez niego tak naprawdę jest jednym z pomysłów zaproponowanych przez nas w listopadzie ubiegłego roku. Taki podział środków z całą pewnością będzie sprawiedliwszy. Jednocześnie nie zgadzamy się z odpowiedzią Krakowa na propozycję Ministra. Opcja przedstawiona przez SKOZK będzie mimo wszystko pomijała ważne zabytki z mniejszych miejscowości – mówi Marek Karabon z Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia.

O jaką propozycję chodzi? Po decyzji ministerstwa Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa zaproponował, aby środki dotychczas przeznaczane na Kraków zostały podzielone pomiędzy te najważniejsze (pod względem zabytkowym) miasta. Na liście wytypowanych znalazły się: Wrocław, Poznań, Kraków, Toruń, Gdańsk, Warszawa, Lublin, Łódź oraz Zamość. Według przedstawicieli TUMW są to na tyle duże i bogate miasta, że stać je na ochronę zabytków. Poza tym przeznaczenie tych środków na zabytki z listy UNESCO i pomniki historii daje gwarancję, że ratowane będą te najcenniejsze.

Ale przy takim podziale nasze województwo nie może liczyć na wielkie dotacje. W naszym regionie nie ma żadnego obiektu, który znajduje się na liście UNESCO, pomników historii też mamy niewiele. Bo zaledwie zespół katedralny w Kamieniu Pomorskim i zespół kościoła pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny Królowej Świata oraz średniowieczne mury obronne miasta w Stargardzie.

Podpisując się pod apelem myśleliśmy o równym traktowaniu zabytków w całej Polsce, a nie o ewentualnych korzyściach wyłącznie dla Szczecina. Przesunięcie dotacji, które otrzymywał Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa, na rzecz ochrony obiektów najcenniejszych, znajdujących się na liście światowego dziedzictwa UNESCO albo mających status pomnika historii, to początek zmian. Na razie zyskać mogą na tym reprezentanci regionu - Kamień Pomorski i Stargard Szczeciński, ale należy pamiętać o tym, że obie listy są otwarte. Czekając na wpisanie obiektów ze Szczecina, kibicujemy projektowi utworzenia centralnego pogotowia konserwatorskiego - to szansa dla zrujnowanych pomorskich pałaców czy obiektów sakralnych. - tłumaczy Paweł Knap, naczelny Magazynu Miłośników Szczecina „Szczeciner”

Zobacz także:

Apel: zabytki zasługują na stan równie dobry jak te w Krakowie