A była to deportacja szczególna – Hanna Arendt w swojej książce „Eichmann w Jerozolimie” nazwała ja wprawką. Wprawką do zagłady. I tak można, to co wydarzyło się w Szczecinie w mroźną lutową noc 1940 roku, traktować. Był to pierwszy transport obywateli Rzeszy na teren ówczesnego Generalnego Gubernatorstwa. Wywieziono wówczas ponad 1100 osób z terenu rejencji szczecińskiej. Nieogrzewany pociąg jechał ze Szczecina do Lublina trzy dni. Na dworze było minus 20 stopni.
W tym transporcie byli też Max i Rosa Nelke, dziadkowie Petera, którego historię opowiada film. Peter stara się o uczczenie pamięci swoich dziadków przez wmurowanie Kamieni Pamięci – Stolpersteinów w szczeciński bruk, przed kamienicą, w której mieszkali i skąd ich wywieziono na śmierć. – Towarzysząc Peterowi w odkrywaniu losów jego dziadków, opowiadamy o tej rodzinie i tysiącu innych, które tworzyły społeczność żydowską przedwojennego Szczecina, społeczność, która zniknęła w jedną noc, nie pozostawiając ani śladu w pamięci miasta – mówią Kinga Konieczny i Paweł Sroka, twórcy filmu. – Wraz z bohaterem odwiedzamy miejsca związane z życiem jego dziadków, Maxa i Rosy: Szczecin, Lublin, podlubelskie Piaski, szukając tropów ich tragicznych losów. Zależało nam bardzo, aby film miał uniwersalną wymowę. Zagłada, wojna i całe zło, które się z tym wiąże to nie jest zamknięta historia. Jak powiedział Marian Turski „holokaust nie spadł z nieba” – o tym także jest nasz film.
W filmie udział biorą także historycy i badacze: prof. Eryk Krasucki (Uniwersytet Szczeciński), prof. Adam Kopciowski (Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie) i dr Jakub Chmielewski (Muzeum na Majdanku).
Premierze towarzyszyć będzie minikoncert fortepianowo-skrzypcowy w wykonaniu kompozytora muzyki do filmu Łukasz Górewicza (skrzypce) i Patryka Matwiejczuka (fortepian) oraz spotkanie z głównym bohaterem filmu Peterem Nelke i ekipa realizacyjną.
Komentarze