Wśród miniatur znajdziemy: pojazdy prywatne (bryczki, karety), dyliżansy pocztowe i pojazdy specjalistyczne (sikawki strażackie). W zajezdni na ul. Niemierzyńskiej nie zabraknie modelu tramwaju konnego.
- Przed rozpoczęciem budowy modelu zawsze tworzę szczegółową dokumentację zdjęciową - mówi Zygmunt Karg, kolekcjoner - Tak właśnie dzięki fotografiom Klubu Miłośników Pojazdów Szynowych z Poznania mogłem zrobić model wagonu typu Herbrandta. Nadwozie podobno pochodzi z doczepki sprowadzonej w 1918 roku do Poznania ze Schwerina. Na początku 2013 r. taki tramwaj wykorzystano podczas kręcenia w Poznaniu filmu „Hiszpanka”.
Jednak pojazdy szynowe to jedynie część tej kolekcji, na którą składają się wozy pożarnicze, pocztowe, luksusowe karety i pojazdy gospodarcze. - Wykonanie jednego modelu może trwać nawet pół roku. Materiały są tak dobierane, aby odpowiadać oryginalnym powozom – wyjaśnia Zygmunt Karg. - Każdy pojazd wymaga umiejętności stolarza, kołodzieja, stelmacha, tapicera, lakiernika, a czasem nawet szklarza.
Zygmunt Karg twierdzi, że talent otrzymał w genach. Jego ojciec był rzemieślnikiem, jeden z dziadków kowalem, a drugi stelmachem. Talent uzupełniony o wykształcenie techniczne okazał się sposobem na spełnienie marzeń na emeryturze. W modelarstwie niezbędne okazały się umiejętność korzystania z narzędzi, podstawy rysunku technicznego i projektowania.
Kolekcjoner od 10 lat tak samo tłumaczy swoją miłość do pojazdów zaprzęgowych: - Wiem, że nie tylko ja patrzę na te pojazdy z sentymentem - mówi Zygmunt Karg, kolekcjoner. - Pamiętam reakcję pewnej pani z Niemiec, która przez godzinę tłumaczyła synowi jak w dzieciństwie jeździła na pole wozem drabiniastym. To musiały być jakieś lata ’30. W tym dniu wracała do tego wozu jeszcze kilka razy. To właśnie wspomnienia z życia na wsi i tęsknota za minioną epoką sprawiły, że dziś zajmuję się tym, co lubię najbardziej.
foto: GK_MTiK_ZS, materiał prasowy
Komentarze
0