„Zamówiliśmy 1200 sadzonek historycznych szczepów, które będziemy chcieli posadzić wiosną przyszłego roku” – mówi Mariusz Ronewicz z Winnicy Julo. Właśnie uzyskał zgodę na wydzierżawienie od miasta dodatkowych działek przy ul. Górskiej, na zboczach nadodrzańskiego wzgórza z zarośniętym punktem widokowym.
Wcześniej, wspólnie z żoną Aleksandrą, kupili dom przy ul. Górskiej 3. Skarpę przed budynkiem przebudowali tarasowo, tworząc tam pierwszą oficjalnie zarejestrowaną winnicę we współczesnym Szczecinie. Na powierzchni 1000 metrów kwadratowych posadzili 600 winorośli, nawiązując tym samym do zapomnianych tradycji winiarskich Gocławia i Golęcina.
– W tym roku udało się już zebrać pierwsze winogrona i zrobić niewielką testową ilość wina – opowiada Mariusz Ronewicz.
Teraz chcą rozwinąć działalność i dać kolejny impuls do rozwoju tej zaniedbanej części Szczecina. Stąd wniosek o wydzierżawienie od miasta na 15 lat niezabudowanych działek na zboczu po drugiej stronie ulicy. Są to grunty rolne i łąki, które zgodnie ze studium zagospodarowania przestrzennego miasta przeznaczone są na zieleń urządzoną i ogrody działkowe.
– Teren jest stosunkowo ciężki, osuwiskowy, zalegają tam hałdy śmieci. Trudno, żeby wjechał tam ciężki sprzęt, więc większość prac trzeba będzie prowadzić ręcznie. Chcemy robić to sukcesywnie, kawałek po kawałku – tłumaczy nasz rozmówca. – Powiększenie winnicy Julo i prezentacja historycznych odmian winogron może stać się impulsem do rozwoju szczecińskiej enoturystyki, wpisując się w cele niedawno uchwalonego Gminnego Planu Rewitalizacji.
„Widok stamtąd jest obłędny”
Radni komisji ds. budownictwa i mieszkalnictwa wyrazili zgodę na dzierżawę. Nie obejmuje ona samego punktu widokowego, czyli szczytu wzgórza. Pozostanie on ogólnodostępny, a otaczające go winorośle mają sprawić, że stanie się atrakcyjniejszym miejscem.
– Widok stamtąd jest obłędny, jeden z najlepszych w Szczecinie. Nie trzeba wielkich inwestycji, wystarczą ławki, nasadzenia zieleni, myśleliśmy też o kamerze z panoramicznym widokiem na Odrę i Jezioro Dąbie – mówią właściciele winnicy Julo, którzy przygotowali nawet dla magistratu przykładowy projekt zagospodarowania punktu widokowego.
Winiarnia w zaniedbanej kamienicy?
Od niedawna są również właścicielami przedwojennego budynku przy ul. Narciarskiej 17 z 1904 roku. Budynek pierwotnie należał do Królewskich Kolei Żelaznych. Docelowo chcą, żeby w jego piwnicy powstała winiarnia.
Swoją działalność planują łączyć z upowszechnianiem wiedzy o winiarskich tradycjach północy Szczecina, historii willowej dzielnicy w okolicach Górskiej oraz postaci Hansa Reichowa – projektanta i pierwszego właściciela domu przy ul. Górskiej 3. W latach 1936-1939 był on starszym radcą budowlanym w Szczecinie, a przez następne sześć lat miejskim dyrektorem do spraw budownictwa.
– W swojej książce z 1940 roku „Rozważania o rozwoju urbanistycznym obszaru Szczecińskiego” wskazał kierunki rozwoju północnych dzielnic Szczecina od Żelechowej aż po Police, ze szczególnym naciskiem na rozmieszczenie ogólnodostępnych terenów zielonych – opowiada Mariusz Ronewicz.
„Mamy nadzieję, że naszymi działaniami przywrócimy dawny blask tym uroczym terenom”
Nazwa winnicy – Julo, nawiązuje do czasów turystycznej świetności Gocławia, gdy w połowie XIX wieku podzielono i uporządkowano las Julo, czyli część obecnej Puszczy Wkrzańskiej w pobliżu Wieży Bismarcka. Istniejąca tam leśniczówka, ze znaną restauracją, przyciągała wielu gości i zapoczątkowała modę na odwiedziny i zwiedzanie Gocławia.
– Mamy nadzieję, że naszymi działaniami przywrócimy dawny blask tym uroczym terenom – podkreślają właściciele winnicy.
Komentarze
18