Oliver Stone po raz pierwszy w swojej karierze postanowił stworzyć sequel. „Wall Street. Money Never Sleeps ” jest bowiem kontynuacją filmu z 1987 roku, za który, odtwórca roli Gordona Gekko - Michael Douglas – otrzymał statuetkę Oscara. Obaj panowie znów nawiązali współpracę, a jej efekt możemy od 24 września zobaczyć, m.in.w szczecińskim Multikinie.
Głównym bohaterem tej kontynuacji jest jednak tym razem kto inny. To młody makler z Wall Street – Jake (w tej roli Shia LaBeouf), który nie tylko myśli o swojej przyszłości i zarabianiu pieniędzy, ale ma też pewne ideały. Uważa, że inwestować należy nie w projekty dochodowe i oparte na , ale mniej zyskowne, za to przynoszące coś dobrego przeciętnemu człowiekowi (myśli o odnawialnych źródłach energii). Poza tym chciałby wyjaśnić powody upadku (dosłownie i w przenośni) swego mentora Lou Zaleba (to on wprowadził go kiedyś w świat wielkiej finansjery) Gordon Gekko natomiast, po odsiedzeniu siedmioletniego wyroku za insider trading (czyli spekulacje akcjami przy użyciu informacji niejawnych) i kolejnych latach w izolacji wydaje książkę „Czy chciwość jest dobra ?”. Jest zapraszany przez uniwersytety na wykłady o ekonomii i gospodarce, powoli wychodzi z cienia, ale brak mu pieniędzy, by powrócić do gry … Z Jake`m łączy go to, że ten „smart kid” (jak o nim mówi) związany jest z jego córką Winnie (dobra rola Carey Mulligan), prowadzącą lewicujący portal internetowy. Gekko zamierza ten fakt wykorzystać, bo dzięki odnowieniu kontaktów rodzinnych, może odzyskać straconą pozycję. Uczy i instruuje Jake`a, pozwalając mu poznać kulisy bogacenia się wielkich finansistów, a z drugiej strony, powoli wspina się po jego plecach ...
Wątek familijno-uczuciowy jest jednakże najsłabszą stroną „Wall Street”. Relacje personalne są dość schematyczne, a zdarzenia układają się w historyjkę przypominającą typowy melodramat. Na pewno bardziej znaczące są rozważania na temat roli pieniądza w świecie, jego mocy sprawczej oraz tzw. pokusy nadużycia. Choć także w tej sferze nie brak pewnych scenariuszowych uproszczeń i powtórzeń. Poza tym niewątpliwym walorem obrazu są zdjęcia Rodrigo Prieto (operatora pracującego m.in. przy „Tajemnicy Brokeback Mountain” czy „Babel”) ukazujące cudowną urodę nowoczesnych budynków i blask reprezentacyjnego centrum Nowego Jorku.
Widzowie, którzy cenią dobrą muzykę filmową na pewno będą usatysfakcjonowani oprawą dźwiękową stworzoną przez Craiga Armstronga oraz pojawiającymi się w tle utworami Davida Byrne`a i Briana Eno (m.in. „Home” i "Life Is Long"). Oliver Stone najwyraźniej lubi muzykę rockową skoro w gabinecie Brettona Jamesa (Josh Brolin), u którego Jake pracuje, umieścił na ścianie obraz ukazujący okładkę płyty Sonic Youth (”Sonic Nurse”).
Komentarze
1