Przygotować się do realizacji i czekać na dofinansowanie unijne lub z budżetu państwa – to strategia miasta na przebudowę „nadodrzanki”, czyli ciągu ulic z torowiskiem w kierunku stoczni i Gocławia. – Musimy ułożyć się w pewnych realiach budżetowych, a także geopolitycznych – tłumaczył Michał Przepiera, zastępca prezydenta ds. inwestycji.

– Nie będę pokazywał panu zdjęcia mojej opony, która „trachnęła” pod stocznią. I to na miejskiej dziurze – zaczął temat „nadodrzanki” Michał Kaczmarek, prowadzący „Studio wSzczecinie.pl”.

– Sam powiedziałem, że jest to palący problem – przypomniał w odpowiedzi prezydent Przepiera.

Dwóch prezydentów i dwa różne priorytety

Dwa tygodnie wcześniej na jego miejscu w studiu przy ul. Pocztowej siedział inny zastępca prezydenta – Łukasz Kadłubowski (z nominacji Koalicji Obywatelskiej). W hierarchii najważniejszych inwestycji torowych wymienił wówczas tramwaj na Mieszka I. Michał Przepiera (ze środowiska prezydenta Piotra Krzystka) nie ma natomiast wątpliwości, że najistotniejszy jest remont „nadodrzanki”.

– W mojej ocenie to jest największy priorytet i absolutnie to nie powinno budzić wątpliwości, bo stan faktyczny ulic jest jaki jest – podkreślił prezydent Przepiera.

Smutną wizytówką dróg wzdłuż Odry jest ul. Stalmacha. Kierowcy muszą omijać dziury w nawierzchni i uważać na wystające płyty torowiska, które też jest w złym stanie.

Potrzeba jest, pieniędzy nie ma

Na razie w budżecie miasta nie ma zapisanych pieniędzy na prace remontowe. Włodarze nie ukrywają, że będą możliwe tylko wówczas, gdy uda się zdobyć dofinansowanie zewnętrzne.

– Wkrótce nałożą się nam trzy różne programy: KPO, perspektywa unijna do 2027 roku, ale z możliwością wdrażania inwestycji do 2029 roku i nowa perspektywa w 2028 roku. Oprócz tego jest możliwość pozyskania środków krajowych – wyliczał prezydent Przepiera.

Nie chciał jednak powiedzieć, czy jest szansa, że „nadodrrzanka” zostanie wyremontowana do 2030 roku.

– Nie będę posługiwał się terminami. Chociażby dlatego, że przygotowywałem wniosek o zakup autobusów elektrycznych z KPO i czekałem na jego ocenę przez ponad rok. Moim zdaniem mogło to być zrobione szybciej – tłumaczył. – Pamiętajmy jednak, że trzy lata temu nie mieliśmy pewności, co będzie z Trasą Północną, a dziś mamy dofinansowanie na poziomie 98 procent i zaczynamy inwestycję o wartości ponad 250 mln zł.

Szykują projekty poszczególnych odcinków

W przypadku „nadodrzanki” miasto skupia się na pracach przygotowawczych, aby być gotowym na „konsumpcję” ewentualnego dofinansowania.

– Przygotowujemy projekt przebudowy pętli na Gocławiu. Pamiętamy też o Ludowej i Firlika – mówił prezydent Przepiera.

W najbliższym czasie remontu doczeka się natomiast inny fragment torowiska w kierunku północnych osiedli. Mowa o infrastrukturze na ulicy Matejki, między Piłsudskiego a Malczewskiego. Tramwaje od dawna muszą jeździć w tym miejscu z dużym ograniczeniem prędkości.