„Mosty” to najnowsza produkcja Michała Marksa, reżysera obrazu „VIBE”. Tym razem Marks zabierze widzów w podróż po m.in. Puszczy Bukowej.
– To film o miłości. Miłości, która jest tajemnicza, romantyczna i bolesna. To zagadkowy dreszczowiec magiczny, który ma chwycić nie tylko historią, ale rodzajem zagadkowości, która jest trudna do określenia. To narracja, która prowadzi widza obrazem, dźwiękiem i niejasnością, budzi niepokój, ale jest intrygująca – mówi Marks. – Chciałbym, by dopiero po seansie widz na swój sposób rozwikłał tę zagadkowość.
Inspiracja tekstem Pawła Jakubowskiego
„Mosty” są adaptacją opowiadania lokalnego pisarza Pawła Jakubowskiego „Po drugiej stronie mostu donikąd” wydanego w zbiorze opowiadań „Bizarny Szczecin”.
– Kiedy tylko przeczytałem ten tekst, od razu wygenerował we mnie obrazy i zaczęła się klarować nowa historia – przyznaje Marks.
Akcja zarówno opowiadania, jak i filmu dzieje się na terenie Uroczyska Mosty. To tam znajdują się opuszczone mosty saperskie, na których szkolono jak wysadzać tego typu konstrukcje.
– Kiedy Michał napisał do mnie z propozycją zrobienia filmu na podstawie mojego opowiadania, pomyślałem, że to świetna sprawa, że zainspirowałem innego twórcę. I że moje postacie Arek i Monika zaistnieją w nowym medium – mówi Paweł Jakubowski.
„To uniwersalna postać, z którą wiele osób może się utożsamić”
„Mosty” opowiadają o byłych partnerach Arku i Monice, którzy spotykają się po roku od rozstania, by wyruszyć na spacer po Uroczysku Mosty.
– Monika to kobieta, która się zagubiła. Myślała, że się odnalazła, ale tak naprawdę pogubiła się jeszcze bardziej – mówi Sylwia Sokołowska, odtwórczyni roli. Aktorka brała udział w takich produkcjach jak „Klan”, „Barwy Szczęścia” lub „Dziewczyny z Dubaju”. – Bardzo rozumiem tę postać, jest niesamowicie emocjonalna i dualistyczna. Chce coś, ale boi się tego. To uniwersalna postać, z którą wiele osób może się utożsamić.
– Arek to skomplikowana postać i cieszy mnie, że mogę ją zagrać. To karierowicz, któremu wszystko się udaje, ale chodzi z zadartym nosem – przyznaje Aleks Mackiewicz, wcielający się w głównego bohatera, który ma na swoim koncie gościnną rolę w głośnym serialu „Peaky Blinders”. – Historia jego i Moniki jest na tyle ciekawa, że nie chcę nic zdradzać. Chcę, by każdy sam zobaczył i ocenił według siebie bohaterów. Warto zobaczyć film dla historii dwojga pięknych ludzi z poważnym problemem, radzącymi sobie z nim najlepiej jak potrafią.
Piękna panorama Szczecina po raz pierwszy z tej perspektywy
Ekipa filmowa zawędrowała w wiele ciekawych miejsc w naszym mieście.
– Większość dni spędziliśmy w Puszczy Bukowej, ale nagrywaliśmy też w centrum miasta, ponadto będziemy w hotelu Dana i Hanzie Tower. Po raz pierwszy w filmie fabularnym zobaczymy widok na Szczecin z tego miejsca – zdradza Dominiki Czech, autor zdjęć. – W Szczecinie kręci się coraz lepiej, infrastruktura dopiero powstaje, ale czuję, że ten rok otworzy filmowcom drzwi. Powstaną rzeczy, którymi szczecinianie będą mogli się pochwalić.
– Nagrywamy w bardzo ciekawych lokacjach, korzystamy z pirotechniki, bo jednym z bohaterów jest żywa mgła – dodaje Marks. – Myślę, że ten film pokazuje, że w Szczecinie możemy robić kino na najwyższym poziomie.
– W Szczecinie jestem pierwszy raz i zauważyłam, że mieszkańcy są bardzo wyrozumiali – przyznaje Sokołowska. – Kręcimy w różnych miejscach i wszyscy respektują plan filmowy. Ludzie pytają, co robimy, co się dzieje, ale nie są nachalni i to jest bardzo przyjemne.
– Ogromnie się cieszę, że wróciłem do Szczecina i gram tu w filmie fabularnym – podkreśla Mackiewicz. – Szczecin jest bardzo filmowy. Moi znajomi z produkcji HBO są zakochani w tym mieście, ja sam polecam innym do zdjęć. Namawiam Michała Węgrzyna na lokację w Szczecinie, by ogrywać te piękne widoki.
Premiera filmu „Mosty” zaplanowana jest na 2024 rok.
– Zagości na polskich festiwalach i mam nadzieję, że zagranicznych. Myślę, że będzie też specjalny pokaz dla szczecinian – mówi Marks.
Komentarze
10