Muzykuje od dziecka, a ukulele to nie tylko jego pasja i praca, ale również sposób na odpoczynek. „Jest malutkie, przyjemne, zawsze wesołe. Ma cztery struny i trzeba je przytulać” – uśmiecha się Bartłomiej Orłowski. „Marzy mi się, aby gościło nie tylko w każdym domu, ale też każdej szkole”.
Wieloletnie doświadczenie w pracy z ludźmi i dźwiękiem Bartłomiej Orłowski zdobył podczas współpracy z zespołem CHORZY. Jak opowiada, trasy koncertowe bywają jednak długie i nużące, dlatego czas ten postanowił sobie uprzyjemniać grą na niewielkim instrumencie strunowym – ukulele.
– Na ukulele można grać melodie, rytm, z nut, akompaniować. To wszystko w jednym instrumencie, które wcale nie musi być zabawką. Jest niewielkie, przenośne, wdzięczne i wszechstronne – podkreśla i jednocześnie dodaje: – Ukulele jest instrumentem niedocenianym. W kategorii narzędzi, za pomocą których możemy osiągać niejeden cel w edukacji muzycznej, nie ma sobie równych.
Od blisko dwóch lat Bartłomiej Orłowski nie gra już tylko w trasie. Niewielki instrument posłużył mu do założenia pracowni muzycznej „Akukulele”.
– To było coś w rodzaju odkrycia potrzeby dawania radości światu, ale przede wszystkim dzieciakom i ich rodzinom. Podczas jednej z lekcji gry na gitarze stwierdziłem, że można to robić łatwiej, szybciej i przyjemniej. Stąd pomysł na ukulele i pracownie muzyczną – wyjaśnia.
Warto podkreślić, że nasz muzyk jest pierwszą osobą w Polsce, która zdecydowała się dołączyć do społeczności nauczycieli gry na ukulele, certyfikowanych przez James Hill Ukulele Initiative. Od 2010 roku program pomógł setkom nauczycieli na całym świecie, którzy swoją wiedzę wykorzystują do uczenia innych gry na niewielkim instrumencie.
– Muzykować może każdy. Uczę dzieci od 6. roku życia oraz dorosłych do nawet 60. roku życia. Co ważne, już na pierwszych zajęciach uczestnicy mogą nauczyć się grać piosenkę „Put the lime in the coconut”. To taki szlagier na początek. Wystarczy położyć pierwszy palec na pierwszym progu i już mamy akord c7, na którym zbudowana jest ten utwór – zachęca Bartłomiej Orłowski.
Misja Bartka przeplata się także z marzeniem, aby ukulele stało się podstawowym instrumentem na szkolnych lekcjach muzyki.
– Wielką przyjemność sprawiają mi uczniowie, którzy robią postępy i sami mają z tego radość. Marzy mi się, aby ukulele gościło nie tylko w każdym domu, ale też każdej szkole.
Komentarze
0