Dobiega końca letni Fikuśny Festiwal Literatury, podczas którego mali (ale nie tylko!) czytelnicy mogli spotkać się z autorami ulubionych książek i wziąć udział w kreatywnych warsztatach. Przed nami ostatnie spotkania – tym razem na maluchy czekać będą m.in. Żubr Pompik i Kocia Szajka.
Druga odsłona Fikuśnego Festiwalu Literatury zbliża się ku końcowi. Przez 5 tygodni w księgarni FiKa w Ogrodach Śródmieście (ul. Wielkopolska 19) gościli twórcy wartościowych książek dla dzieci. W ten weekend, 12 i 13 sierpnia, zaplanowano ostatnie spotkania. Tym razem przygotowano też propozycje dla dorosłych czytelników.
– Wierzę w moc spotkań z pisarzami. Nawet jak dziecko się nie interesuje daną książką, warto je inspirować, pokazywać – zaznacza Małgorzata Narożna, organizatorka Fikuśnego Festiwali Literatury. – Sama się o tym przekonałam, jeżdżąc z własną córką po festiwalach.
Sobota z Żubrem Pompikiem
– Nie ma nikogo dobrego na początek czy koniec. Myślę, że wszyscy zaproszeni przez nas goście, są przez szczecinian oczekiwani – podkreśla Narożna. – Tak się złożyło, że druga połowa sierpnia była dla autorów bardziej dostępna, tak że ten weekend mamy wypełniony od samego rana do wieczora.
Najbliższą sobotę, 12 sierpnia, rozpocznie rodzinnie czytanie z Tomaszem Samojlikiem.
– Będziemy gościć długo oczekiwanego Tomasza Samojlika, który znany jest już najmłodszym czytelnikom. To on wprowadził postać Żubra Pompika, który na co dzień mieszka w Puszczy Białowieskiej – tłumaczy Narożna. – O 10:00 będziemy czytać, chwilę później o godz. 11:00 chętni zmierzą się z cienkopisem oraz białą kartką, by stworzyć własne historie podczas warsztatów komiksowych.
O godz. 12:00 natomiast planowane jest spotkanie autorskie. Będzie można kupić jego książki i zdobyć autograf.
„Ilustratorka rzadko przyjmuje zaproszenia, tym większa jest nasza radość, że do nas wraca”
W niedzielę, 13 sierpnia, festiwalowy poranek rozpocznie się od wspólnego przeciągania w ramach „kociej jogi”, którą o godz. 11:00 poprowadzi Agata Romaniuk, twórczyni książek o Kociej Szajce. Po dawce ćwiczeń będzie okazja porozmawiać z autorką, która opowie o życiu kocich detektywów od podszewki, a może zdradzi też pomysł na kolejną część tej uwielbianej przez dzieci serii. Początek spotkania o godz. 12:00.
O godz. 14:00 mali czytelnicy spotkają się z Emilią Dziubak.
– Emilia była u nas w zeszłym roku, wtedy spotkanie trwało półtorej godziny, książki podpisywała przez dwie godziny, bo spełniała wszystkie dziecięce marzenia, rysując w ramach dedykacji to, o co poprosiły – wspomina Narożna. – Ilustratorka rzadko przyjmuje zaproszenia, raczej nie pojawia się w miejscach, gdzie nie ma wernisażu jej prac, więc tym większa jest nasza radość, że do nas wraca.
Propozycje dla dorosłych
Tegoroczna odsłona festiwalu w swoim programie miała kilka punktów skierowanych do starszych czytelników.
– Spotkania dla dorosłych mają się bardzo dobrze, niejednokrotnie zaskoczyły nas frekwencją – mówi Narożna. – Basia Elmanowska, która w tym roku je prowadzi, z dużą swobodą, i często od nieoczywistej strony, rozpoczyna te rozmowy.
Tym razem w sobotę o godz. 16:00 zaplanowano spotkanie z Niną Igielską i jej debiutancką powieścią „Oddech”. W niedzielę organizatorzy zapraszają – również o godz. 16:00 – na spotkanie z Agatą Romaniuk i jej reportażami dla dorosłych o miłości w Iranie i Omanie.
W tym roku podczas festiwalu po raz pierwszy zorganizowane zostały czytania performatywne we współpracy z Teatrem Współczesnym w Szczecinie.
– To pomysł, który narodził się nam w połowie maja, kiedy wiedziałyśmy, że czasowo nie uda się zgrać kilku autorów. Pomyślałyśmy: a może tak po prostu poczytać? I być otwartym na młodzież? – mówi Narożna. – To był udany debiut, na drugim spotkaniu pojawiło się kilkadziesiąt osób. A książki nie były łatwe, tylko poruszały problemy współczesnego świata, jak np. depresja.
Fikuśny Festiwal Literatury organizowany jest przez księgarnię FiKę w Ogrodach Śródmieście. Wstęp na wszystkie wydarzenia jest bezpłatny. Organizatorki zachęcają do zapisów poprzez stronę internetową www.fikaszczecin.pl/festiwal – choć nie są one obowiązkowe, znacznie ułatwią przygotowanie warsztatów.
„To co zaproponowałyśmy, to był przekrój różnorodności”
– Na podsumowanie całości i ocenę, czy taka forma festiwalu jest idealna dla mieszkańców Szczecina i regionu przyjdzie jeszcze czas – przyznaje Narożna – ale już teraz widzimy, że festiwal przyciąga także turystów, którzy spędzają u nas wakacje. Wierzę, że to mógłby być festiwal, który promuje nasze województwo. To coś innego niż to, co miasto ma na co dzień do zaoferowania.
Jak zauważa Narożna, na każdym spotkaniu pojawiały się nowe osoby, co ją bardzo cieszy, bo to oznacza, że udało się z festiwalem trafić do setek osób.
– Jeśli założyłyśmy, że festiwal nie trwa 2-3 dni, a dłuższy czas i mamy ponad 20 spotkań, gdybyśmy od razu zaprosiły wszystkich autorów, nikt nie zostałby na kolejny rok. Dlatego z rozmysłem to potasowałyśmy, by pojawili się u nas ci bardziej i mniej rozpoznawalni, by byli nie tylko autorzy, ale i ilustratorzy – wyjaśnia Narożna. – To, co zaproponowałyśmy, to był przekrój różnorodności. Były popularne skarpetki, mniej znane rymowanki. A przez to, że formuła festiwalu jest dość kameralna, jest możliwość, by każdy słuchacz mógł zaistnieć, co też jest super.
Komentarze
0