Szczecin to „polska Ameryka”. Odważna teza kandydata do Parlamentu Europejskiego
Dlaczego Michał Kamiński kandyduje do Europarlamentu z okręgu obejmującego województwa zachodniopomorskie i lubuskie, a nie z Warszawy?
– Postawiono mnie na tym trudnym odcinku, bo chcemy dotrzeć z postulatami Trzeciej Drogi do mieszkańców z okręgów, w których nasza popularność była mniejsza. Jako polityk ogólnopolski będę bardziej przykuwać uwagę. Nikt nie zarzucił mi dotychczas, że jestem spadochroniarzem. Szczecin to jest „polska Ameryka”, tutaj każdy jest skądś – tłumaczył w naszym Studio wSzczecinie.pl Michał Kamiński, kandydat do Parlamentu Europejskiego z ramienia Trzeciej Drogi. – Nie mam żadnego personalnego interesu w tym, by kogoś oszukiwać. Jak gdzieś będę, to będzie widać, że jestem – mówił zapytany o to, czy zamierza związać się z Pomorzem Zachodnim czy „czmychnie z mandatem”.
Jako priorytet dla Zachodniopomorskiego Michał Kamiński wskazał przegłosowanie dyrektywy handlowej, która pozwoli polskim przedsiębiorcom na swobodniejszy handel międzynarodowy.
– Nie wybieramy wójta, burmistrza, posła ani radnego, a ludzi do Parlamentu Europejskiego. Będziemy więc mówić o problemach i zadaniach strukturalnych, a nie o trosce o interesy konkretnego przedsiębiorstwa czy konkretnego miejsca. Będziemy więc walczyć np. o przemysł chemiczny czy tematy związane z naszymi rzekami, zbożem, ochroną środowiska. Musimy strukturalnie rozwiązywać problemy – mówił Kamiński.
Marszałek senatu opowiedział również o swoich pomysłach na rozwiązywanie problemów geopolitycznych. Niektóre koncepcje były dość odważne.
– Unia Europejska wykupuje nadwyżkę zboża z Ukrainy i przewozi je do Afryki, gdzie przekazuje osobom potrzebującym, by ci nie chcieli już tak silnie migrować do Europy – stwierdził Kamiński.
„Dobrze jest znać język angielski, ale nikt nie wymaga od polityków, by czytali Szekspira w oryginale”
Jeden z tematów poruszonych w rozmowie dotyczył języków obcych. Czy w opinii byłego eurodeputowanego parlamentarzyści powinni posługiwać się więcej niż tylko językiem polskim? Czy powinni zdawać testy językowe?
– Nie, nie powinni. Nie uważam, by musieli zdawać testy. Mówię w trzech językach i trochę mi niezręcznie krytykować innych. Występować w Parlamencie Europejskim na sali plenarnej lepiej w języku narodowym, to jest nawet lepiej widziane – mówił Michał Kamiński. – Ale prawda jest taka, że w kuluarach i salonach lepiej mówić po angielsku. W debatach lepiej mówić po polsku, ale sprawy w komisjach i dyskusjach załatwia się oczywiście w języku angielskim. W Parlamencie Europejskim są także asystenci, którzy mówią zwykle w wielu językach. Dobrze jest znać język angielski, ale nikt nie wymaga od polityków, by czytali Szekspira w oryginale.
Jedynkami do Parlamentu Europejskiego w okręgu obejmującym województwa lubuskie i zachodniopomorskie są poza Michałem Kamińskim: Bartosz Arłukowicz (Koalicja Obywatelska), Joachim Brudziński (PiS), Magdalena Sosnowska (Konfederacja) oraz Włodzimierz Cimoszewicz (Nowa Lewica)
Wybory odbędą się 9 czerwca. Liczba mandatów w okręgu zależy od frekwencji.
Komentarze
13