Na początku produkowano tutaj krochmal, a po wojnie wprowadziła się fabryka narzędzi. Zakład przy ul. Narzędziowej w Dąbiu najlepsze lata miał w czasach PRL, w 2000 roku został zamknięty. Teraz właściciel uzyskał pozwolenie na rozbiórkę, które dotyczy tej działki. Miejski konserwator zabytków zaznacza, że nie konsultował tej decyzji, a najbardziej okazały budynek wpisany jest do gminnej ewidencji zabytków. W najbliższych dniach otrzymamy szczegółowe informacje.

Aktualizacja: Największy budynek ocaleje. Rozbiorą dwa sąsiednie i komin

Opisywany budynek powstał w latach 20. XX wieku. Na początku była tam suszarnia skrobi, z której produkowano krochmal. Upływający czas i brak remontów zrobił swoje. Na pierwszy rzut oka widać uszkodzenia elewacji i dziury w dachu.

– Pracowałem w tym budynku przez 24 lata. Świetnie pamiętam jego grube, betonowe mury – opowiada pan Stanisław. – W Szczecińskiej Fabryce Narzędzi byłem instruktorem w Zasadniczej Szkole Przyzakładowej. Na dole mieliśmy warsztat szkolny, w którym prowadziłem zajęcia praktyczne z uczniami.

Na początku naprawiano maszyny rolnicze, później rozpoczęła się produkcja narzędzi

Taka szkoła powstała na początku lat 60. Towarzyszyła fabryce, która od pierwszych lat powojennych związana była z produkcją narzędzi. Jej historię przybliżył Marek Łuczak w monografii Szczecin Dąbie.

Na początku były tam Warsztaty Naprawcze Państwowego Gospodarstwa Rolnego (od 1946), później Zakład Naprawczy Mechanizacji Rolnictwa (1956), w którym remontowano ciągniki, kombajny i młóckarnie, następie Fabryka Pilników (1958), aż wreszcie wspomniana Szczecińska Fabryka Narzędzi (1959).

– Toczyliśmy i szlifowaliśmy setki różnych elementów, z których w hali montażu powstawały narzędzia. To była bardzo precyzyjna praca. Każda część była później dokładnie sprawdzana, mierzona suwmiarką, czy spełnia określone wymogi – wspomina pani Stefania.

Szczecińskie narzędzia eksportowano nawet do Chin

W ten sposób powstawały m.in. wiertarki ręczne, piłki do metalu, nożyce, zwornice stolarskie, szlifierki z napędem ręcznym, a z bardziej skomplikowanych urządzeń – wiertarki udarowe czy pilarki tarczowe.

Zakład rozlokowano na planie trójkąta, tuż przy linii kolejowej. Na przestrzeni lat był rozbudowywany. Na działce o powierzchni 7 ha działało m.in. biuro konstrukcyjno-projektowe, hale produkcyjne, odlewnia, hartownia, hala montażu, pakownia i biurowiec ze stołówką. W latach świetności fabryki pracowało tam 500-800 osób.

– To był dosyć duży zakład. Największy w Dąbiu i liczący się w skali całego Szczecina. Produkowane tam narzędzia trafiały w dużej części na eksport do innych krajów bloku komunistycznego: NRD, ZSRR, a nawet do Chin – mówi pan Stanisław.

– Bardzo miło wspominam spędzone tam lata pracy. Byliśmy jako załoga bardzo zgrani, spędzaliśmy wspólnie czas również po pracy, organizowane były różne wyjazdy. Było po prostu fajnie – dodaje pani Stefania.

Zamiast dużej fabryki, działają tam teraz mniejsze firmy

Od 1974 roku zakład wchodził w skład Kombinatu Przemysłowego „VIS”. Fabryka produkująca głównie mało skomplikowane narzędzia radziła sobie jednak na rynku coraz gorzej. Problemy nasiliły się po transformacji ustrojowej. Już w 1991 roku ogłoszono likwidację, ale rok później produkcja ponownie ruszyła. Jej ostateczny koniec nastąpił w 2000 roku.

„Teren fabryki podzielono na 16 działek, z których 15 zostało sprzedanych; Niesprzedana została jedynie działka z głównym budynkiem fabryki i kominem” – pisał w 2014 roku Marek Łuczak.

Ta działka to właśnie ten stuletni budynek i sąsiedni komin.. Na razie nie poznaliśmy dalszych planów właściciela po zapowiadanej rozbiórce.