Szczecińscy koneserzy oczekiwali tego dnia bardzo niecierpliwie. Spotkanie artystyczne takich twórców jak Paweł Mykietyn, Mirosław Bałka czy Wiktor Kociuban przy wspólnej pracy, to na pewno było wydarzenie nadzwyczajne. 17 grudnia w sali symfonicznej Filharmonii w Szczecinie usłyszeliśmy premierowo dwa utwory skomponowane w ramach cyklu Delirium-Edition: Dark Matter(s).
Świetny dyrygent, ceniona orkiestra

Publiczność, która odwiedziła tego wieczoru Filharmonię była przygotowana przede wszystkim na interesujące, niekonwencjonalne doznania muzyczne. Gwarantował je skład wykonawczy i nazwiska kompozytorów. Orkiestra Akademii Bethovenowskiej pod dyrekcją Wiktora Kociubana (znanego choćby ze współpracy z Krzysztofem Pendereckim i Georgiem Haasem) to muzycy bardzo cenieni i utalentowani. W Szczecinie przedstawili dwa utwory współczesne, stworzone w tym roku, rozpoczynając od półgodzinnej kompozycji Piotra Peszata (dwudziestosiedmioletniego twórcy, który uznawany jest za jednego z najciekawszych młodych kompozytorów europejskich).

Komentarz do roli artysty


Jego dzieło nosi tytuł „The Artis`s Way”. W warstwie muzycznej autor wmontował m.in. samplowane urywki utworu hip-hopowego, wypowiedzi artystów, motywy znane z klasyki (m.in. fragment „Ave Maria” oraz „Adagio for Strings” Samuela Barbera w audio playbacku), a na ekranie nad sceną mogliśmy zobaczyć projekcję video z udziałem aktora Bartosza Bieleni. Jest to zatem wielowymiarowy komentarz do kondycji artysty, jego roli we współczesnym świecie.  

Srebrno-złota publiczność

Druga kompozycja wymagała bardziej złożonych przygotowań. Muzycy zajęli nie tylko scenę, ale też miejsca przy pulpitach ustawionych wśród foteli na widowni. Poza tym stanęli także na stanowiskach przygotowanych na balkonie. Sala symfoniczna zyskała zatem bardziej kameralny wymiar, sprzyjający odbiorowi wrażeń. Istotnym elementem scenografii (autorstwa Mirosława Bałki) były też... koce izotermiczne. Widzowie otrzymali od obsługi peleryny zrobione ze srebrno-złotej folii, które każdy mógł założyć i w ten sposób wpłynąć na wizualny charakter dzieła.

Opatulona w koce publiczność wyraźnie kontrastowała z mrokiem sali, a przy tym szelesty, które powodowało poruszanie dopełniały tło dźwiękowe utworu zatytułowanego „Herr Thaddäus”, skomponowanego przez Pawla Mykietyna na elektronikę i orkiestrę symfoniczną w przestrzeni.



Inwokacja po niemiecku

Muzyce towarzyszyła operowa partia basu w wykonaniu Łukasza Koniecznego oraz recytacja Barbary Sieroslawski, która przypomniała nam inwokację z „Pana Tadeusza”, ale tym razem... po niemiecku. Muzycznie utwór Mykietyna oparty jest na accelerando, czyli przyspieszeniu następującym stopniowo na przestrzeni jednego lub kilku taktów i powrocie do oryginalnego tempa poprzez stopniowe zwalnianie... Publiczność nagrodziła wykonawców długim aplauzem. Chyba nikt nie miał wątpliwości, że braliśmy (czynny) udział w wydarzeniu nieprzeciętnym.

Fani muzyki współczesnej mają w tym roku szansę na jeszcze jedno filharmoniczne wydarzenie. 21 grudnia w ramach cyklu SoundLab w sali kameralnej wystąpi Royal String Quartet, a w programie są utwory Steve`a Reicha oraz Helmuta Lachenmanna.