Różnorodny repertuar, działania edukacyjne, praca z grupami wykluczanymi – Teatr Współczesny w Szczecinie z Jakubem Skrzywankiem jako dyrektorem artystycznym wchodzi w nową erę swojej działalności.
Teatr Współczesny w Szczecinie przez lata jako dyrektor artystyczna prowadziła Anna Augustynowicz. Od 1 stycznia br. jej miejsce zajął Jakub Skrzywanek, którego szczecińska publiczność miała już okazję poznać. W 2019 roku na Dużej Scenie wyreżyserował spektakl „Kaspar Hauser”, a w minionym sezonie artystycznym pracował jako kurator programowy teatru.
– Oczywiście to, co stworzyła Anna jest niepodważalne i fundamentalne. Obiecałem Annie, że pewne jej cele, plany, ale też wartości, które wniosła do tego miasta, że tego nie stracimy i będę się bardzo o to starał. Z drugiej strony obiecałem jej, że postaram się stworzyć przestrzeń dla rzeczy, których jej nie udało się zrobić, jak otwarcie teatru na przestrzeń międzynarodową czy stworzenie nowej siedziby dla teatru – mówi Jakub Skrzywanek.
„Dla mnie ważne jest, by brać odpowiedzialność jako instytucja publiczna za społeczność”
Pierwszą premierą dyrekcji Skrzywanka, która właśnie jest w przygotowaniach, będzie „Edukacja seksualna” w reżyserii Michała Buszewicza. Jak mówi Skrzywanek, tym spektaklem chce pokazać, z jakim pomysłem na teatr przychodzi do naszego miasta. Z jednej strony będzie to jak najbardziej wpisujące się w to, czym ten teatr był, ale jednocześnie w to, czym teatr dziś powinien być jako instytucja kultury.
– Przy okazji tej premiery podjąłem dwie istotne decyzje: zatrudnienie w teatrze pedagożki teatralnej, która będzie łącznikiem między mieszkańcami a teatrem. Druga kwestia, którą już ogłosiłem zespołowi, to pewnego rodzaju transformacja. Zespół artystyczny, w którym dotychczas byli tylko aktorzy, stanie się zespołem artystyczno-edukacyjnym, w którym też będą edukatorzy. Ja też będę członkiem tego zespołu, bo dla mnie bardzo ważne jest to, by zrównywać nie tylko aspekt artystyczny, który jest niepodważalny w teatrze, ale brać odpowiedzialność jako instytucja publiczna za tę społeczność i stworzyć w instytucji hub kultury, w którym będziemy także rozmawiać, tworzyć debaty, spotkania – wszystkie takie rzeczy, które powinniśmy tworzyć posiadając takie zaplecze – tłumaczy Skrzywanek.
Nie tylko literatura
Skrzywanek postanowił również zrezygnować z działu literackiego, w zamian którego powołał dział edukacji.
– Dlaczego tak wizja? W jakiś sposób dla mnie aspekt społeczny teatru jest podstawowy. To, że teatr jest oparty na literaturze, jest już od wielu dekad pewnego rodzaju kłamstwem, pozostałością pewnego myślenia. Dzisiaj teatr jest sztuką o wiele bardziej performatywną, której często o wiele bliżej do tańca, sztuk wizualnych – przekonuje dyrektor artystyczny. – Ale to nie będzie tak, że przy Wałach Chrobrego nie będzie literatury. Na pewno będzie dobra literatura i współczesna, i klasyka. Ale chciałem dać sygnał, że nie tylko na literaturze będziemy te spektakle opierać. W teatrze będą zatrudnieni dramaturdzy i dramaturżki. Będziemy wymyślać, co może stanowić kanwę dla spektaklu.
„Chcę, by był to teatr inkluzywny”
Skrzywanek podkreśla, że rolą teatru od zarania dziejów było poruszanie tematów politycznych czy religii czy etycznych. Już w czasach antycznych dramaty budziły silne emocje podobne do tych, które dzisiaj wywołują głośne, często określane mianem kontrowersyjnym, spektakle. Ale jak przekonuje Skrzywanek, taka jest właśnie rola teatru.
– Dla mnie to jest istotne, że ta przestrzeń do rozmowy i dialogu w teatrze się znajdowała. Chcę poruszać tematy ważne, ale nie zamierzam nikogo dźgać ani straszyć. Chcę, by był to teatr inkluzywny, otwierający, afirmatywny. Budowanie wspólnoty, stwarzanie relacji afirmatywnych, gdzie możemy opowiadać o kluczowych kwestiach, które dają nadzieję – to jest bardzo ważne. Tego nam trzeba – mówi dyrektor artystyczny.
– Musimy się uczyć zacząć rozmawiać – dodaje Skrzywanek. – I my, jako twórcy, będziemy słuchać drugą stronę. W „Edukacji seksualnej” będzie młodzieżowa grupa ekspercka, w spektaklu, który ja będę tworzył też pojawią się „eksperci codzienności”, czyli osoby, które czegoś doświadczyły i mogą się tym z nami podzielić. Będziemy zapraszać też mniejszości, bo teatr jest przestrzenią reprezentacji dla grup, które nie mają przestrzeni wypowiedzi. Największymi grupami niewysłuchanych w Polsce są młodzież, osoby z niepełnosprawnościami, seniorzy, osoby związane z mniejszościami seksualnymi. Tak właśnie rozumiem rolę teatru, że każdy jest u siebie i chciałbym, żeby każdy czuł się jak u siebie.
Komentarze
9