Szczecin to nie tylko garstka miejsc związanych z wysoką sztuką lub odległą historią. To również dużo miejsc związanych z kulturą alternatywną. Po jednych z tych miejsc chciałbym was oprowadzić. Pokazać jedne z najciekawszych ścian w mieście. Tak więc bierzcie aparat, wygodne buty, bilet całodobowy i jedziemy obejrzeć graffiti i street art. w Szczecinie.
Graffiti i street art - sztuka ulicy nie tylko na ulicy? :
Trasa Zamkowa
Naszą wycieczkę po miejscach w Szczecinie w których zobaczymy graffiti i street art. rozpoczniemy od Wałów Chrobrego. A dokładnie od ławki na której możemy obejrzeć ten niesamowity widok. Odra, statki, odnowiona wyspa, chłodny powiew wiatru, słoneczko, aż chce się siedzieć, siedzieć i siedzieć. Ale nie. Trzeba wstać i ruszyć na szlak. Gdy przejdziemy się kawałek w stronę Trasy Zamkowej, zejdziemy schodami w dół, to po prawej stronie dostrzeżemy kolorowy mur. Widnieją na nim zarówno rasowe graffiti jak i street art. Jeśli z uwagą obserwujemy miejscowe ściany to również tutaj dostrzeżemy znane motywy. Czarno-biała dziewczynka może być autorstwa malarza innych podobnych prac. Podobna sytuacja jest w przypadku tzw. „Lumpa”. Tym razem jest nim niby-pies jadący na wózku. W Szczecinie jest kilka podobnych prac. Dziś znajdziemy niektóre z nich.
Filary Mostu Długiego
Po obejrzeniu ściany schodzimy niżej i idziemy prosto. Wprost pod most. Na filarach znajdziemy dużo starych jak i nowych prac. Niektóre są psychodeliczne, a momentami wręcz agresywne. Na wyróżnienie zasługuje obraz, który w intrygujący sposób nawiązujący do Unii Europejskiej. Po obejrzeniu staramy się podejść jak najbliżej Odry. Po drugiej stronie mostu dostrzeżemy ogromne obrazy zajmujące całe filary. Bardzo duże i bardzo ciekawe obrazy.
Eco Jam Graffiti na Energetyków
Gdy już się napatrzymy, to kierujemy się w stronę Wyszyńskiego. Po dojściu na przystanek wsiadamy do autobusu, który zawiezie nas na Energetyków. Wcześniej jednak przypominam o zakupie biletu. Nic tak nie psuje wycieczki jak ucieszony kanar wręczający mandat. O nie, bilet musi być. Najlepiej całodobowy bo dziś pojeździmy. Wysiadamy na przystanku Energetyków i tam widzimy już niezliczoną ilość prac. Pochodzą one z kilku edycji Eco Jam Graffiti. W tym miejscu zostaniemy nieco dłużej. Możemy tu obejrzeć prace małe, duże, ogromne, a także na całe ściany kilkupiętrowych budynków. Graffiti składające się z ksywek, „charakterów” oraz street art. Zróżnicowanie jest tu ogromne i jest co oglądać.
Lump na Tamie Pomorzańskiej
Gdy już obejrzymy wszystko i minie nam oczopląs, z powrotem wsiadamy do autobusu i wracamy na Wyszyńskiego. Stamtąd przemieszczamy się na przystanek tramwajowy linii nr 6 i jedziemy w kierunku Pomorzan. Wysiadamy na Tamie Pomorzańskiej. Tuż przy przystanku mieści się kamienica na której namalowano ogromny obraz futurystycznych karykatur rodziny palącej śmieci. Ma on irracjonalną kompozycję i przygnębiający charakter. Chociaż nic w tym dziwnego, gdyż jego przekaz brzmi „to nie dzieci palą śmieci”.
Garaże na Pomorzanach
Ponownie wsiadamy do tramwaju i zmierzamy na końcowy przystanek. Stamtąd przesiadamy się do 11 bądź 12 i jedziemy na ulicę Szpitalną. Gdy dojedziemy, przechodzimy na drugą stronę i skręcamy w Milczańską. Idąc cały czas prosto możemy napotkać garaże a na nich dwa obrazy. Mają one dość wyraźną symbolikę. Zwłaszcza ten stworzony z dedykacją.
Garaże na Redzie
Po obejrzeniu idziemy cały czas prosto, aż dochodzimy do ulicy Mieszka I. Będąc na miejscu szukamy przystanku autobusów 61 albo 81. Gdy go znajdziemy i doczekamy się środka transportu, wsiadamy w jeden z nich jadący na Redę. Wiem kawał drogi, ale warto tam pojechać. Wysiadamy na przystanku Reda, idziemy prosto aby za chwilę skręcić w ulicę Krakowską. Znajdziemy przy niej garaże na których widnieją obrazy. Są już dość stare i zaniedbane. Jednak warto tutaj przyjechać ze względu na symbolikę tego miejsca. Dodatkowym powodem jest także różowy kot wiążący się z bardzo romantyczną historią.
Garaże na Kaliny
Po obejrzeniu garaży z dwóch stron, wsiadamy w autobus 60 i jedziemy, aż na przystanek Kmieca. Tak wiem znowu kawał drogi. Pocieszę jednak, że tam gdzie jedziemy widnieją pracę o których wielu writerom się jedynie śniło. Gdy wysiądziemy przechodzimy przez światła, idziemy schodami w górę i wchodzimy na osiedle kaliny. Tam szukamy garaży a na nich … graficznego eldorado. Znajdujemy długą ścianę po brzegi wypełnioną graffiti i charakterami. Krótko mówiąc cud, miód i farby w sprayu. Niestety niektóre prace zostały zdewastowane przez fanatyków piłki nożnej, jednak większość trzyma się dobrze.
Lump przy Galaxy
Na sam koniec kierujemy się w stronę ulicy Santockiej na przystanek Osiedla Przyjaźni. Gdy przybędzie autobus z cyfrą 75 jedziemy nim na Plac Kościuszki. Na miejscu kierujemy się na przystanek tramwajowy znajdujący się po tej samej stronie. Wsiadamy do jedenastki lub dwunastki i jedziemy na plac Rodła. Stamtąd kierujemy się w stronę Galaxy. Przechodząc obok skręcamy w prawo w ulicę Malczewskiego. Idąc cały czas prosto dochodzimy do ostatniego miejsca naszego spaceru. Do ulicy przy której znajduje się stary blok, a na nim ogromny obraz mężczyzny z dość ekscentryczną z głową. Tuż obok na sąsiadującym budynku ujrzymy następne dzieło. Kolejną karykaturę rodziny z serii „Lump”.
W tym miejscu zakończymy naszą podróż. To jednak nie wszystko. W Szczecinie możemy znaleźć więcej miejsc z intrygującymi ścianami. Jeśli się wam podobało i będziecie chcieli więcej to bardzo prawdopodobne, że niebawem ponownie kupimy całodobowy bilet i ruszymy w miasto.
Zobacz też:
Szczecin w twórczości raperów: Projektanci
Szczecin w twórczości raperów: Snuz (eSeNUZet)
Szczecin w twórczości raperów: Sobota
Szczecin w twórczości raperów: Łona
Szczecin w twórczości raperów: Wiele C.T.
Komentarze
3