Na dzielnicy Żelechowa znajduje się budynek z czerwonej cegły, noszący na sobie ślady czasu, będący symbolem zmian i reliktem przeszłości. Powoli odchodzi w zapomnienie pomimo bogatej historii, jaką posiada. Możliwe, że jedyną szansą na jego ocalenie będzie inwestycja o nazwie „Dom Sztuki”.
Budynek przy ul. Dębogórskiej mieścił w 1837 roku młyn parowy, którego założycielem był Paul Gutkie. Od 1847 r. obiekt ten przeszedł dwa pożary i wiele gruntownych modernizacji. W 1876 roku został zastąpiony istniejącym do dziś budynkiem „Olejarni” z czerwonej cegły, zdobionej neogotyckimi detalami. Budynek składał się z trzech głównych części: z silosu, spichrza i hali produkcyjnej przystosowanej do przerobu soi.
W trakcie II wojny światowej również „Olejarnia” nie została oszczędzona i uległa częściowemu zniszczeniu. Ocalała jedynie część produkcyjna, dzięki żelbetonowym stropom. W zachowanych pomieszczeniach uruchomiono ponownie olejarnię, która tym razem zajmowała się produkcją oleju rzepakowego, następnie wyrobem szczotek, a na końcu stała się odlewnią metali kolorowych. Ostatnia faza trwała do połowy lat 90 XX wieku.
Dawna „Olejarnia” jest szczególnym zabytkiem wpisanym w historię i architekturę Szczecina. Dzisiejszy obraz „Olejarni” to budynek zniszczony przez czas, zapomniany przez ludzkość i pozostawiony samemu sobie. Kilka lat temu obiektem tym zainteresowała się Maria Andrzejewska z Fundacji „Balet”, wychodząc z inicjatywą, by powstał tam „Dom Sztuki”. Na potrzeby przyszłej szkoły baletowej utworzono by internat, teatr na 450 miejsc, galerię sztuki. Podobnie jak budynek dawnej transformatorowni przy ul. Św. Ducha, dawna „Olejarnia” byłaby kulturalną wizytówką miasta.
Szacuje się, że inwestycja ta kosztowałaby około 50 mln złotych. Na razie prace posuwają się powoli do przodu. W części budynku przeprowadzany jest remont, część nadal stoi pusta. Do tej pory dokonano robót rozbiórkowych, zabezpieczono budynek (m. in. okna i wyrwy w podłogach), zamontowano konstrukcje stalowe, wywieziono gruz. Ukończenie budowy zaplanowano na 2012 rok, w 20 urodziny Fundacji „Balet”. Czy termin ten jest realny…?
Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć.
Komentarze
3