Wczoraj o godzinie 20:00 w Amfiteatrze rozpoczął się Kabareton. Na scenie królowali „Paranienormalni” i „Neo – Nówka”. Szczecinianie przybyli tłumnie i przez trzy godziny śmiali się do łez.

Showman na scenie

Publiczność rozgrzał Kevin Aiston, znany z programu „Europa da się lubić”.  Usilnie starał się rozśmieszyć zasiadających na trybunach szczecinian, choć lista czytanych przez niego sponsorów temu nie sprzyjała. Bawiły źle wypowiadane przez niego nazwy. Cóż, zabrało to sporo czasu, bo aż 37 minut. Anglik jednak zjednał sobie publiczność, która nie tylko wybaczyła mu przekręcanie czytanych nazw, ale i długą, nudną historię PCK, od której wszystko się zaczęło. Poleciało kilka żarcików o jego początkach w naszym kraju, ulubionym miejscu, czyli pubie i przywarach Polaków.

Jeśli mówisz do Boga – modlisz się. Jeśli on mówi do Ciebie – masz schizofrenię.

Szczecinian ucieszyła jednak najbardziej zapowiedź występu Paranienormalnych. Kabaret ten powstał w 2004 roku w Jeleniej Górze. Od tego czasu zyskał nie tylko rzeszę wiernych fanów, ale co więcej, ciągle przybywa mu nowych. Dla tych, którzy nie znają składu:

Igor Kwiatkowski - kopalnia pomysłów i emocjonalny ekshibicjonista, wiecznie pobudzony, zwany Panem Mariolką,

Robert Motyka - najlepszy głos w kabarecie, obecnie związany z radiem Roxy,

Michał Paszczyk (od 2008 roku) - aktor, reżyser kina akcji, miłośnik majonezu,

Rafał Kadłucki (obsługa techniczna) – człowiek zagadka, z wykształcenia instruktor teatralny, z wyboru leń.

Paranienormalni przywitali szczecinian słowami: Macie ochotę popłakać się ze śmiechu? To dobrze, bo już za godzinę Neo-Nówka.

Ich występy bawiły publiczność do godziny 21:44. Wystąpili  jeszcze na bis, po czym na scenie pojawiła się Neo- Nówka.

Nie było osoby, która choć raz się nie zaśmiała. Na uwagę zasługuje fakt, że poświęcili wiele uwagi ludziom, którzy przybyli na Kabareton. Zwracali się do szczecinian, próbowali nawiązać kontakt z przybyłymi. I choć nie uprawiali satyry politycznej, bawili scenkami sytuacyjnymi, związanymi ze zjawiskami obyczajowymi, społecznymi i przyrody.  Nie zabrakło skeczu o Muszce i Pająku oraz tego, na który czekała większość publiczności, mianowicie wystąpienia Pana Mariolki. Rozśmieszali tekstami, gestami, śpiewem, zachowaniami na scenie. Na oficjalnej stronie Kabaretu tuz po występie pojawiły się podziękowania, co mnie nie zdziwiło, bowiem naprawdę byli rewelacyjni.

Meidzi

Sun, 2009-05-17 00:00

Dzięki za super występ w Szczecinie i za nagrany filmik:) Pozdrowienia i do zobaczenia niedługo

Ada

Sat, 2009-05-16 23:41

Bardzo dziękuję za występ świetny w Szczecinie!!! Było cudownie! Mam ogromną nadzieję, że niebawem znowu nas odwiedzicie! ;) Pozdrawiam serdecznie! :D

Nowa nówka, czyli Neo - Nówka

Kabaret  założony w 2000 roku przez grupę wrocławskich studentów. Przez pierwsze dwa lata działalności funkcjonował pod nazwą To-Niemy. Na scenie mogliśmy wczoraj zobaczyć  Romana Żurka (założyciel i autor tekstów),Michała Gawlińskiego oraz Radosława Bieleckiego. Co ciekawe, byłym członkiem Kabaretu jest,  oglądany wczoraj także na scenie Teatru Letniego, Michał Paszczyk. Współpracował on z Neo - Nówką w latach 2005 – 2007.

Bawili szczecinian ponad godzinę. W swoich skeczach poruszali przede wszystkim tematy polityczne i społeczne. Co ciekawe do programu włączyli kwestie dotyczące naszego miasta. Tym samym dostało się chociażby Marianowi Jurczykowi. Na scenie nie zabrakło księdza i kościelnego, którzy rozgrzali publiczność w ten chłodny majowy wieczór.

Szkoda, że  pobyt obu kabaretów w Teatrze Letnim nie trwał dłużej. Choć niekoniecznie w godzinach 20:00- 23:00, bo jakby nie patrzeć majowe wieczory nadal są dość zimne. Taka dawka dobrego humoru powinna być serwowana szczecinianom co tydzień.

Komentarz: Ponad trzy godziny spędzone w Amfiteatrze. Kolejki do wejścia długie. Brak miejsc do siedzenia dla spóźnialskich. Dobrze, że choć nie padało. Bardzo chodliwe były ciepłe napoje. Jednak trudno było dotrzeć do punktów gastronomicznych. Ludzie siedzieli w przejściach, skutecznie uniemożliwiając poruszanie się w górę i dół. Przeszkadzał chłód, który po godzinie 22:00 stał się dość uciążliwy, a także dym papierosowy. Brak kultury szczecinian niekiedy naprawdę mnie przeraża. Paranienormalni byli nieziemscy. Pan Mariolka oraz fragmenty śpiewane wręcz nie do opisania śmieszne. Skecze Neo- Nówki jakoś mniej do mnie przemawiały, ale była to być może wina niskiej temperatury. Mimo wszystko Kabareton uważam za udany. Nie wiem jak inni, ale ja rewelacyjnie spędziłam czas.Dziś tylko boli mnie trochę przepona od ciągłego śmiechu oraz dłonie, bo nie sposób było nie klaskać.