Lista szczecińskich zabytków powiększyła się kolejną willę, którą niektórzy mieszkańcy poznali dzięki słynnej „Syrence z Gocławia”. Mowa o Willi Strutza przy ulicy Lipowej 19, której powstanie datowane jest na 1911 rok. Stanowi jeden z okazalszych przykładów architektury z początku XX wieku w Szczecinie.

Willa Strutza wybudowana została w 1911 roku dla Otto Strutza, ale dopiero niedawno mieszkańcy zaczęli poznawać coraz więcej informacji na jej temat. Wszystko za sprawą witrażu z syrenką, który na nowo „odkrył” Artur Krzyżański, przewodnik po Szczecińskim Szlaku Widokowym.

Wczesny modernizm z elementami historyzmu i secesji

Wraz z dyskusją na temat losów zniszczonego witrażu, pojawił się również wątek samej willi. W 2021 roku zarówno lokatorzy, jak i radna Edyta Łongiewska-Wijas informowali o złym stanie budynku, przeciekającym dachu, zawilgoconych ścianach. Z kolei w połowie grudnia 2022 roku gmach został wpisany do wojewódzkiego rejestru zabytków.

– Budynek stanowi jeden z okazalszych przykładów architektury z początku XX wieku w Szczecinie. Zachował charakterystyczne, wczesnomodernistyczne formy architektoniczne z elementami historyzmu i secesji. Stanowi ważny, materialny element miasta – mówi Agnieszka Rychlicka, kierownik Wydziału Rejestru Zabytków i Dokumentacji Zabytków WUOZ w Szczecinie.

Czwarty zabytek z Gocławia

Zdaniem Artura Krzyżańskiego, Willa Strutza wraz z witrażem są największymi odkryciami Szczecińskiego Szlaku Widokowego.

– Bardzo się cieszę, że mamy kolejny zabytek w rejestrze. To już czwarty obiekt z Gocławia. Moim zdaniem powinien nim być od dawna – uważa. – Od czterech lat oprowadzam tu wycieczki po szlaku według własnego pomysłu, a dwa lata temu w końcu udało się wejść do środka Willi Strutza. Niestety, obecni mieszkańcy nie byli chętni do współpracy.

Kiedy miłośnik Szczecina zobaczył witraż z syrenką, był pod dużym wrażeniem. – Jakbym odkrył wielki skarb. Dziwiłem się, że coś tak pięknego jest zupełnie nieznane.

Willa z wiatrowskazem w miejscu parterowego domu

Willa wraz z historyczną parcelą położona jest przy dzisiejszej ulicy Lipowej 19. Pod koniec XIX wieku w jej miejscu stało gospodarstwo rolne państwa Strutz. Cała rodzina mieszkała w parterowym domu, a obok znajdowały się budynki dla zwierząt gospodarskich, po których dziś już nie ma śladu.

Po śmierci Christiana Strutza majątek przejął jego syn, Otto. W miejscu parterowego domu wybudował obecną po dziś dzień willę, której powstanie datowane jest na 1911 rok. Po II wojnie światowej dom został przejęty przez miasto i przeznaczony na mieszkania lokatorskie. Obecnie budynek należy do Zakładu Budynków i Lokali Komunalnych.

Pomimo upływu lat, Willa Strutza nadal kryje w sobie wiele ciekawostek. Poza wspomnianym już witrażem z wieży, na suficie można oglądać oryginalne malowidła, a kopułę wieńczy wiatrowskaz.

Z kolei świadectwem burzliwej historii miasta są napisy wydrapane cyrylicą na drewnianej balustradzie. To prawdopodobnie „pamiątka” po stacjonowaniu w budynku radzieckich żołnierzy.

Zachowało się oryginalne, drewniane wyposażenie

W willi przy ul. Lipowej zachowały się także elementy pierwotnego wyposażenia. Należą do nich m.in. stropy typu Kleina nad piwnicą, posadzka terakotowa na tarasie przed wejściem głównym oraz drewniane elementy – zaczynając od głównych drzwi wejściowych, poprzez deski podłogowe na klatce schodowej oraz w wieży, kończąc na oryginalnej stolarce okiennej w wieży, na strychu i w piwnicy. Zachowały się także ozdobne przeszklenia wieży z polichromowanym stropem.

– Willa wraz z otaczającą ją działką w pełni zasługuje na objęcie ochroną konserwatorską poprzez wpis do rejestru zabytków – podkreśla Agnieszka Rychlicka.

– Myślę, że teraz są większe szanse na remont willi, a tym samym powrót syrenki na swoje miejsce. Mam nadzieję, że tak jak Willa Lentza miała do szczęście do remontu, tak samo będzie mieć Willa Strutza – dodaje Artur Krzyżański.