Ceny wysokie, ale nikt nie rezygnuje
Kiedyś organizowane w szkolnych salach gimnastycznych, dziś w renomowanych hotelach i eleganckich restauracjach. Studniówki – to wydarzenia, które w styczniu przyćmiewają wszystko inne uczniom ostatnich klas szkół ponadpodstawowych. I jak przyznają maturzyści, to nie tylko tradycja, ale i dobra zabawa. A ile taka dobra zabawa potrafi kosztować?
– Nasza studniówka była organizowana w Radissonie tak jak zawsze, koszt na ucznia to 550 zł z nauczycielem, ale nikt z naszych znajomych nie musiał odmawiać sobie imprezy studniówkowej – mówi Nadia z Centrum Mistrzostwa Sportowego.
– Nasza studniówka organizowana jest w Hanza Tower, tak jak w zeszłym roku. Cena za osobę to około 300/350 złotych i nie jest powodem rezygnacji ludzi – dodaje maturzysta z Technikum Organizacji i Zarządzania.
– U nas padło na Radisson i wyszło ok. 350 zł za osobę. Nie słyszałem, by ktoś zrezygnował przez cenę – mówi uczeń XIII LO.
– Nasza studniówka jest organizowana w hotelu Vulcan. Jest to to samo miejsce co w zeszłym roku, bo bardzo przypadło do gustu zarówno nauczycielom, jak i uczniom – mówi maturzysta z Technikum SCI. – Jesteśmy małą szkołą, przez co koszty, które rozkładają się na ucznia, wychodzą dość spore, chociaż sala sama w sobie nie jest droga. Staraliśmy się zmniejszyć wydatki jak najbardziej, by każdy mógł wziąć udział w studniówce.
Niektórzy decydują się na dodatkowe atrakcje
Nie tylko polonez to znak rozpoznawczy studniówek. Coraz częściej nie brakuje na nich popularnych fotobudek czy stylowych fotościanek
– Na naszej studniówce można było znaleźć fotościankę, która była superatrakcją nie tylko dla uczniów, ale i dla grona pedagogicznego. Sala była przepięknie ozdobiona w kolorach złotych, srebrnych oraz różowych. Robiło to niesamowity efekt – opowiada Nadia.
– U nas będzie fotobudka, jednak przeprowadzaliśmy dyskusje nad tym, czy nie dodać do atrakcji popularnej teraz 360, ale zrezygnowaliśmy z tego pomysłu – przyznaje uczeń Technikum Organizacji i Zarządzania.
– Mieliśmy fotobudkę i ściankę do zdjęć i było bardzo fajne. Nie wydaje mi się, żeby więcej atrakcji było potrzebnych – mówi maturzysta XIII LO.
– Ze względu na koszty zrezygnowaliśmy ze wszystkich zbędnych rzeczy, które zwiększały ceny imprezy. Jedyne, przy czym zostaliśmy, to dekoracje, które sami wykonamy i ścianka, która zawsze była na każdej studniówce – tłumaczy uczeń z Technikum SCI.
„Studniówka to tradycja, ale i fajne przeżycie”
Czy w dzisiejszych czasach maturzyści nadal chętnie biorą udział w studniówkach, czy uważają to za niepotrzebny wydatek?
– Studniówka dla nas jest tak naprawdę wydarzeniem, na którym można podsumować sobie wszystkie poprzednie lata oraz wybawić się po raz ostatni z osobami, z którymi się spędziło ostatnie parę lat. Świetnie zintegrowała klasy i było to superodciążenie od codzienności. To tradycja, stąd też taka podniosłość wydarzenia, ale i fajne przeżycie, super spędzony czas. Nauczyciele uważają ją za piękny bal, uczniowie traktują bardziej jak imprezę w klubie, ale pomimo tych różnic obie te grupy łączy chęć dobrej zabawy i spędzenia czasu razem – mówią maturzyści.
To nie tylko wydatek na bal
Do kilkuset złotych za sam wstęp na studniówkę trzeba doliczyć też inne koszty. Często specjalnie na tę okazję kupuje się nowe garnitury i sukienki, a dziewczyny nie odmawiają sobie wizyt u kosmetyczek, fryzjerów, makijażystek czy stylistek paznokci. Nowe kreacje potrafią kosztować kolejne kilkaset złotych, a makijaż wieczorowy i wystylizowanie włosów to czasami drugie tyle. Na studniówkę trzeba też czymś dojechać, a niektórzy – chcąc sprawić, by był to wyjątkowy wieczór – decydują się nawet na wynajęcie limuzyn.
Podliczając koszty: średnio ok. 400 zł za bal i te związane z przygotowaniami do niego (ok. 300 zł za kreacje, 200-300 za makijaż i fryzury), maturzyści i ich rodzice stają przed sporym wydatkiem ok. 1000 złotych! Ale studniówki to tradycja, z której tak łatwo nie zrezygnujemy.
Komentarze
2