Obawy bankowców związane są nie tylko z liczbą spraw, ale także z rosnącą świadomością konsumentów, którzy coraz częściej korzystają z pomocy pełnomocników. Według danych ZBP, aż 80 proc. reklamacji pochodzi właśnie od profesjonalnych przedstawicieli kredytobiorców, co pokazuje, że konsumenci skutecznie walczą o swoje prawa. Co więcej, liczba reklamacji wzrosła o 30 proc. w skali kwartału, co jednoznacznie wskazuje na nadchodzącą falę nowych roszczeń.
Na horyzoncie pojawia się kluczowe rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, które ma zapaść 13 lutego 2025 roku. Może ono przesądzić o losach kolejnych tysięcy spraw, otwierając konsumentom jeszcze szerszą drogę do dochodzenia swoich roszczeń. W obliczu tej sytuacji banki desperacko apelują o zmiany legislacyjne, jednak ich stanowisko wydaje się być jedynie próbą uniknięcia odpowiedzialności za lata naruszania praw konsumentów.
Związek Banków Polskich twierdzi, że problem wynika z rzekomo nieprawidłowej implementacji przepisów unijnych dotyczących kredytów konsumenckich, jednak w rzeczywistości to same banki przez lata ignorowały obowiązujące standardy ochrony konsumentów. Obecne propozycje sektora bankowego, by złagodzić skutki sankcji kredytu darmowego poprzez ograniczenie sankcji i związanie ich z charakterem naruszenia, są niczym innym jak próbą ratowania własnych interesów kosztem praw konsumentów.
Warto przypomnieć, że sankcja kredytu darmowego została wprowadzona w celu ochrony konsumentów przed nieuczciwymi praktykami banków i instytucji finansowych. Przepisy jasno określają, że w przypadku naruszenia przez kredytodawcę obowiązków informacyjnych, konsument ma prawo do zwrotu kredytu bez odsetek i innych kosztów. To narzędzie ma na celu wyeliminowanie nieuczciwych praktyk i zapewnienie transparentności rynku finansowego. Tymczasem banki, zamiast dostosować się do obowiązujących regulacji i działać w zgodzie z interesem klientów, próbują wpłynąć na zmianę przepisów w sposób, który osłabiłby ochronę kredytobiorców.
Coraz więcej kancelarii angażuje się w walkę o prawa klientów banków, oferując im wsparcie w procesie dochodzenia należności. To właśnie dzięki determinacji konsumentów i skutecznej pracy ich pełnomocników sektor bankowy znalazł się w tak trudnej sytuacji. Wiele osób, które jeszcze do niedawna nie zdawały sobie sprawy z przysługujących im praw, dziś z pełnym przekonaniem dochodzi swoich roszczeń przed sądami.
Obecna sytuacja to przełomowy moment dla polskiego rynku finansowego. Jeżeli TSUE potwierdzi zasadność obecnych regulacji, banki mogą zostać zmuszone do zwrotu setek milionów złotych na rzecz klientów, którzy padli ofiarą nieprawidłowości w zakresie udzielania kredytów. Może to nie tylko poprawić sytuację konsumentów, ale także skłonić sektor bankowy do większej transparentności i przestrzegania prawa.
Nie ulega wątpliwości, że konsumenci odzyskują głos i skutecznie bronią swoich praw. Nadchodząca fala pozwów może być przełomowym momentem w walce o sprawiedliwość na rynku kredytów konsumenckich. To banki, a nie klienci, powinny teraz obawiać się konsekwencji swoich działań. W obliczu tak dużej liczby spraw, sektor finansowy musi liczyć się z tym, że era bezkarności powoli dobiega końca, a prawa konsumentów stają się priorytetem w systemie prawnym.
autor:
r.pr. Adam Kaczmarzyk z kancelarii Korzybski Wojciński Kancelaria Radców Prawnych Sp.k.
Komentarze
3