To otwarta pracownia fotograficzna, gdzie wyraz artystycznym emocjom mogą dać nie tylko szczecińscy fotografowie i modelki, ale wszyscy pasjonaci sztuki. „Nigdzie w Polsce nie znajdziemy drugiej takiej pracowni. Zawsze chciałem, aby służyła ludziom” – opowiada Andrzej Graba Grabowiecki, opiekun Altany 1893.
Altana 1893 zajmuje ostatnie piętro XIX-wiecznej kamienicy przy ulicy Edmunda Bałuki 24. To jedno z niewielu miejsc w Szczecinie, gdzie możemy poczuć się jak w innej epoce - ściany zajmują półki wypełnione epokowymi aparatami i podarowane od mieszkańców książki oraz stare portrety, a za przeszkloną ścianą czeka widok XX-wiecznych kamienic.
„Zachowany zabytek techniki”
Jak podkreśla Andrzej Graba Grabowiecki, Altana 1893 „to jeden z niewielu zachowanych tego typu zabytków techniki”.
– To miejsce zawsze mnie interesowało. Kiedyś to była pracownia fotograficzna. Zrujnowana i nieocieplona. Nikt specjalnie jej nie chciał, dlatego z kolegą stanęliśmy do przetargu i się udało. Niestety, po wojnie niewiele zachowało się tutaj oryginalnych elementów. Prawdopodobnie nawet podłoga została zdjęta, spalona i założona jeszcze raz – opowiada szczecinianin fotografujący „z nieokreślonej potrzeby serca”.
Kamienica przy ówczesnej Bismarckstrasse 24 stanęła w 1893 roku. Jej właścicielem był główny majster budowlany – na parterze zaplanował pomieszczenia na restaurację, piwiarnię, dom bankowy, a na górze – atelier fotograficzne. W 1895 roku fotografował tutaj Paul Bock, rok później firma Hark&Bock, a od 1898 roku była to pracownia G. Harka.
„Nie ma drugiej takiej pracowni w Polsce”
Po II wojnie światowej lokal przejął malarz i pedagog Zenon Kononowicz. Kiedy wyjechał do Warszawy, pracownię przekazał fotografowi Zdzisławowi Zelichowi. Pod koniec lat 90. XX wieku atelier przejął Andrzej Graba Grabowiecki.
– Nigdzie w Polsce nie znajdziemy drugiej takiej pracowni. Kiedy ją remontowaliśmy, nie korzystaliśmy z żadnych dotacji. Wszystko zrobiliśmy na własny koszt. Dlatego trochę to trwało – tłumaczy.
Szczeciński fotograf chciał, aby Altana 1893 była przede wszystkim pracownią otwartą. Zależało mu, aby służyła wszystkim artystom – fotografom, modelkom, pisarzom, malarzom. I udało się. Pod numerem 9a organizowane są spotkania autorskie, warsztaty, promocje książek, a nawet koncerty.
– Nie było jeszcze monologu, ale to wszystko jeszcze przed nami – śmieje się. – Ludzie traktują to miejsce jak kapsułę czasu. Jeden egzemplarz tego, co wydaje się fotograficznie w Szczecinie, trafia zawsze do Altany. Tak, jak obowiązkowy egzemplarz w Bibliotece Narodowej.
„Tutaj czuć klimat starej sztuki”
Klimat Altany 1893 przypadł do gustu także miłośnikom mody retro. To nie pierwszy raz, kiedy organizowana jest tutaj sesja ukazująca piękno mody tamtych lat.
– Altana 1893 to przede wszystkim wspaniała przestrzeń dla fotografów, modelek, pasjonatów. Tutaj czuć klimat starej sztuki. To miejsce spotkań integracji szczecińskich artystów – mówi Olga Dąbkiewicz, modelka specjalizująca się w sesjach w stylu retro i pin-up. Wspólnie z Zuzanną Gonerą brały ostatnio udział w tego typu sesji zdjęciowej. Wystylizowane w ubrania i dodatki z tamtych lat, idealnie odnalazły się w przestrzeni pracowni.
– Chciałyśmy oddać klimat i ducha tej epoki, ale też piękno tych starych ubrań – dodaje Zuzanna. – Altana 1893 to wyjątkowe miejsce na mapie Szczecina. Ze względu na swoją specyfikę przyciąga naprawdę wyjątkowych ludzi, których łączy wspólna pasją i mogą ją realizować właśnie w tym miejscu. Altana 1893 bardzo pasuje do estetyki retro, która jest mi bardzo bliska.
Komentarze
2