Sześć unikalnych budynków z Pomorza Zachodniego, ponad 8 godzin zwiedzania i historie, które kryją się w zapomnianych ścianach.

Sobota, 9:00 rano. Do plecaka warto wrzucić wodę, bluzę, może jakąś przekąskę. Potem tylko zapakować się do podstawionego autokaru i wyruszyć w drogę po Pomorzu Zachodnim. Co w planach? Sześć niezwykłych budynków, kilku prowadzących i ponad 8 godzin wycieczki.

Poznaj Pomorze Zachodnie

Zachodniopomorskie ze względu na swoją skomplikowaną przeszłość na swoich terenach kryje wiele historii i zabytków. Niewielu z nas wie, że zapomniane, malutkie miejscowości naszego województwa w swych granicach mają prawdziwe skarby, legendy i piękne budynki. W trakcie naszej wycieczki odwiedzimy sześć miejscowości i sześć unikalnych budynków. Przemierzając przeszłość od średniowiecza po współczesne czasy poznamy losy naszych ziem.

Dworek myśliwski

Po wyjeździe ze Szczecina udamy się do niewielkiej osady leśnej Kuropatniki, w której znajduje się zbudowany w latach 1820 – 1830 w stylu klasycystycznym dworek myśliwski. Po wojnie budynek został przejęty przez nadleśnictwo Chojnie. Ponieważ obecnie dworek jest własnością prywatną skupimy się przede wszystkim na zewnętrznej części obiektu. Nie jest to dużą przeszkodzą – nie zachowały się bowiem oryginalne wnętrza. Imponujące jest natomiast otoczenie. Okalający budynek park leśny jest zbiorem starodrzewów złożony m.in. z tui, czerwonych buków, jedlic, tulipanowców, platanów, świerków i dębów.

 

Pałac we wspaniałym sąsiedztwie

Drugim punktem naszej wycieczki będzie Krzymów. Tutaj zwiedzimy pałacyk zbudowany w latach 1824 – 1830 w stylu klasycystycznym z elementami neobaroku. Pałacyk chociaż nie jest w oryginalnej formie (na przełomie lat 70 i 80 XX wieku został przebudowany) wraz ze swym sąsiedztwem, czyli stajnią, gorzelnią i kuźnią oraz zadbanym i ogrodzonym ceglanym murem parkiem dworskim w stylu angielskim tworzy niespotykany styl. Oprócz budynku z czterokolumnowym portykiem zachwyca wyżej wspomniany ogród, w którym zachowały się jeszcze fontanna, mostek, tarasy, cmentarz rodowy.

Z Krzymowa skierujemy się do Gądna. W 1939 roku mieszkało w niej 168 osób, dziś mieszkańców jest o połowę mniej. We wsi znajduje się zaniedbany i zniszczony – ale wciąż cenny – pałacyk zbudowany w stylu klasycystycznym w 1840 roku przez Friedricha Mühlheima. Niegdyś ten piętrowy obiekt był zdobiony sztukaterią w formach grecko-rzymskich. Dziś jednak brakuje stolarki drzwiowej i okiennej, pałacyk jest zdewastowany. W sąsiedztwie budynku znajdują się obiekty folwarczne z XIX wieku i park. Od 1990 roku obiekt należy do prywatnego właściciela.

Ognista przeszłość zatacza koło

Na zgliszczach dawnego budynku powstał w 1840 roku przepiękny pałac w Witnicy – to kolejny punkt naszej wycieczki. W budynku niegdyś można było spotkać różne style: ryzality, gzymsy, bonie, toskańskie pilastry, półkoliście zamknięte drzwi i okna. Dwukondygnacyjny budynek po wojnie został przekazany PGR. W 1990 roku pałac podzielił los swojego poprzednika – obiekt spłonął i nigdy nie został odbudowany.

Zabić Hitlera

Z Witnicy pojedziemy do Dolska, a tutaj prawdziwa perełka. Trzy wieże, taras, lukarny, iglice w partiach dachowych i właściciel, który brał udział w zamachu na Hitlera. Pałac w Dolsku powstał ok. 1700 roku. W latach 1828-1845 pałac znacznie przebudowano w stylu angielskiego neogotyku, w późniejszych latach obiekt był kilkakrotnie przebudowywany. W 1944 roku dobra rodziny von Tresckow skonfiskowano, a w pałacu umieszczono szkołę dla kadetów Wehrmachtu. Do 1944 roku pałac należał do rodziny von Trescowów, zaś sam Hennig von Trescow był uczestnikiem zamachu na Hitlera w Wilczym Szańcu pod Kętrzynem. Po wojnie w pałacu przechowywano zboże, aż do do pożaru w 1967 roku. Ocalałe z ognia mury wraz z parkiem w latach 90. XX wieku kupił prywatny inwestor. Od tamtego czasu właściciel stara się przywrócić obiektowi jego dawny blask.

Rycerski grill

Ostatnim punktem naszej wycieczki będzie zamek w Swobnicy. O tym obiekcie zaledwie kilka dni temu mogliśmy usłyszeć w mediach za sprawą drobnego dofinansowania, które Marszałek przeznaczył na remont wieży ostatecznej obrony. Ten średniowieczny obiekt w 1992 roku został zakupiony przez holenderskiego inwestora, który zobowiązał się go wyremontować. To jednak nie nastąpiło. Dopiero w 2011 roku obiekt powrócił do gminy, która od tamtego czasu stara się przywrócić zamkowi jego dawny blask. Na razie udało się wyremontować dach, renowacji także została poddana wieża widokowa, która jeszcze w tym roku ma służyć turystom. Niestety prace remontowe nie ocalą całego obiektu – jedno skrzydło jakiś czas temu zawaliło się. Wciąż jednak można wejść do wnętrza pałacu, podziwiać pozostałości ozdób.

W Swobnicy zakończymy swoją podróż. Na terenie pałacu – jeśli tylko pogoda pozwoli – zasiądziemy do wspólnego grilla, by po nasyceniu umysłów historią i oczu pięknem architektury, nakarmić nasze żołądki. Po posiłku wrócimy do Szczecina.

Poznać swoje miejsce

Głównym prowadzącym wycieczkę będzie szczeciński zdun, pasjonat i członek Fundacji Ochrony Zabytków Monumenta Pomeraniae Maciej Burdzy. Ale nie tylko on będzie opowiadał o miejscach, które odwiedzimy – na naszej trasie pojawi się jeden z właścicieli obiektów, który oprowadzi nas po swoim przybytku, zaś w Swobnicy przywita nas wójt gminy Banie, Teresa Sadowska.

Wycieczka po pałacach Pomorza Zachodniego jest inicjatywą Fundacji Ochrony Zabytków Monumenta Pomeraniae i portalu www.wszczecinie.pl, która ma zachęcić mieszkańców naszego regionu do odkrywania i poznawania skarbów naszego województwa. 

 

Termin: 07.09.2013r. (sobota), 09:00-19:30

Zamówienia: www.popomorzu.pl

Miejsce zbiórki zostanie podane osobom, które potwierdzą rezerwacje.