Odnalezione na cmentarzu w Smolęcinie serce pochodzi z dzwonu z 1672 roku, który obecnie znajduje się w Kołbaskowie. Odkrycia dokonał nadkom. dr Marek Łuczak, specjalizujący się w poszukiwaniach zabytkowych artefaktów.

Serce zostało odnalezione podczas lipcowych prac porządkowych na cmentarzu w Smolęcinie. Kierujący nimi dr Łuczak skojarzył, że może być to fragment dzwonu z Kołbaskowa. W jaki jednak sposób serce znalazło się w tym miejscu?

– Materiał źródłowy wskazywał, że dzwon z 1672 roku znajdował się na wieży kościoła w Smolęcinie. Po wojnie i zburzeniu wieży, dzwon wraz z wyposażeniem świątyni przeniesiono do kościoła w Kołbaskowie. Serce prawdopodobnie odpadło podczas upadku wieży i pozostało w Smolęcinie, a sam dzwon wywieziono ­– tłumaczy nadkom. dr Łuczak.

Ufundowany przez namiestnika króla szwedzkiego

Odnalezione serce zostało już prowizorycznie zamontowano wewnątrz XVII-wiecznego dzwonu. Okazało się, że pasuje idealnie. Zgadzają się również miejsca bicia na płaszczu i wieńcu.

– Barokowy dzwon ufundowany został w 1672 roku przez namiestnika króla szwedzkiego Heinricha Celestyna von Sternbach z Kamieńca. 400-kilogramowy dzwon odlał ze spiży znany szczeciński ludwisarz Lorentz Kökeritz. Jego syn Wawrzyniec odlał w 1682 roku słynny duży dzwon, wiszący przy szczecińskiej katedrze św. Jakuba – relacjonuje nadkom. dr Łuczak.

Odnaleziony w stodole pod Pyrzycami

Szczeciński policjant już wcześniej zajmował się tym zabytkiem. Po 1987 roku dzwon zaginął bowiem na wiele lat. Został odnaleziony w 2015 r., w oborze na terenie wsi pod Pyrzycami.

– Właściciel posesji wyjaśnił, że na początku lat 90. XX wieku ksiądz z Kołbaskowa miał kolegę w tej wsi i podarował mu dzwon dla kościoła, który właśnie miał być odbudowywany. Kościoła jednak do tej pory nie odbudowano, a dzwon z 1672 roku oddany mieszkańcowi tej wsi na przechowanie, tkwił wciąż w stodole – wyjaśnia nadkom. dr Łuczak.

Dzwon przewieziono wówczas z powrotem do Kołbaskowa. Można go zobaczyć na cmentarzu przykościelnym, tuż koło groty.