Historia osadzona w latach 80., w której głównymi bohaterami są dzieci z domu dziecka. Marzą o stworzeniu swojego teatru i byciu – w końcu – zauważonymi. Z okazji swojego 70-lecia Teatr Lalek Pleciuga sięga po nagradzaną książkę.

Już w najbliższą sobotę, 18 listopada, o godz. 17:00 Teatr Lalek Pleciuga zaprasza na premierę spektaklu „Teatr niewidzialnych dzieci” w reżyserii Przemysława Jaszczaka. Sztuka na podstawie tekstu Marcina Szczygielskiego zaadaptowana przez Magdalenę Miklasz to opowieść trochę o czasach PRL-u, ale przede wszystkim o przyjaźni i samym teatrze. Jak zaznaczają twórcy, to idealne połączenie podkreślające trwający jubileusz 70-lecia szczecińskiego teatru lalek.

Historia o magii teatru

„Teatr niewidzialnych dzieci” przybliża przygody dziesięcioletniego Michała i jego przyjaciół – wychowanków domu dziecka. Dzieci postanawiają założyć trupę aktorską i stworzyć własny spektakl.

– Przedstawienie osadzone jest w latach 80., więc siłą rzeczy opowiadamy w nim nieco o czasach PRL-u. Nie jest to jednak historia tylko o traumach i smutku. Jest w niej dużo ciepła, miłości i przyjaźni, ale to też historia po prostu o teatrze – zdradza Przemysław Jaszczak, reżyser. – W warstwie muzycznej podjęliśmy decyzję, by muzyka pełniła funkcję dopełniającą, a nie odnosiła się do historii Polski tamtego okresu.

– Dużo ciekawszym aspektem jest ten wymiar emocjonalny, muzyka jest więc utrzymana w bardziej melancholijnym tonie – uzupełnia Rafał Ryterski, autor muzyki. – Nie odcinamy się jednak od tamtej rzeczywistości i wykorzystujemy utwór „Wszystko czegoś dziś chcę” Izabeli Trojanowskiej.

Takich lalek dawno szczecinianie nie widzieli

W spektaklu zostaną wykorzystane lalki hybrydowe, zwane też żywonogimi, których w Pleciudze nie było już od dłuższego czasu. A dlaczego żywonogie? Ponieważ nogi i jedna ręka aktora stają się częścią lalki.

– Każda lalka rządzi się swoimi prawami i trzeba poświęcić czas, by ją poznać – zaznacza Maja Bartlewska, aktorka, która w spektaklu wciela się w 14-letnią Sylwię. – W tym przypadku wymagające jest to, że trzeba oddzielić swoje części ciała. Jedna ręka trzyma i animuje głowę, porusza się więc w ograniczony sposób, a druga odgrywa rękę lalki, co wiąże się z tym, że musi żywo gestykulować.

– Zależało mi na tym, by lalki były tworzone w sposób manekinowy, a nie naturalistyczny, bo one mają być symbolem dzieci, a nie grać dzieci – podkreśla reżyser.

Pierwsza taka inscenizacja. „Rozmawiałam z wieloma dyrektorami, ale nie mieli odwagi się tego podjąć”

Pomysł, by „Teatr Niewidzialnych Dzieci” pojawił się na deskach teatralnych, zrodził się już kilka lat temu.

– Moim marzeniem było, by tę książkę zaprezentować w teatrze – przyznaje Magdalena Mrozińska, kierownik literacka. – Dużo się w niej dzieje na poziomie opowieści, ale niewiele w akcji, więc nie jest łatwa do przełożenia na sztukę teatralną. Przez lata pracy w teatrze rozmawiałam z wieloma dyrektorami w Polsce, którzy przymierzali się, by zrealizować to przedstawienie, ale jednak nie mieli odwagi się tego podjąć. Jesteśmy bardzo dumni, że tak głośna i nagradzana książka, której fragmenty są lekturą w szóstej klasie, będzie miała u nas swoją prapremierę.

– Cieszę się, że w prezentowanych w Pleciudze przedstawieniach poruszamy tematy społeczne, pokazujemy różne emocje, ale nie traumatyzujemy młodych. Tworzymy mądre spektakle – podkreśla Tomasz Lewandowski, dyrektor teatru.

– Wychodzę z założenia, by z dziećmi rozmawiać poważnie, nie infantylizować niczego, ale oczywiście opowiadać w sposób dostosowanych do ich potrzeb – przyznaje reżyser. – Takim podejściem jesteśmy w stanie zbudować lepszą przyszłość.

Najnowsza propozycja skierowana będzie do trochę starszych dzieci. Realizatorzy na spektakl zapraszają widzów od 10. roku życia.

Świętowanie 70-lecia trwa. Niecodzienna konferencja, ciekawa wystawa i tygodniowy showcase najlepszych spektakli

Sobotni spektakl premierowy to nie jedyne atrakcje, które przygotowano z okazji 70-lecia Pleciugi.

– Jubileusz świętujemy już tak naprawdę od września – podkreśla Lewandowski. – Był „Robinson”, czyli propozycja dla dorosłych, oraz „Delicje” w koprodukcji z Filharmonią im. Karłowicza. Teraz proponujemy wystawę plansz obejmującą różne tematyki związane z teatrem, jak jego historia, spektakle, edukacja czy dostępność kultury dla osób niepełnosprawnych.

Wystawa będzie prezentowana w foyer teatru. 

A już w piątek, 17 listopada, zespół teatru zaprasza na Wielką Pleciugową – konferencję w bardzo niekonferencyjnej formie.

– Chcieliśmy uniknąć nudy i sztampowości i postanowiliśmy podejść do tematu konferencji z innej strony – zaznacza Mrozińska. – Nadal poprzez zabawę pewne informacje będą przekazywane, ale widzowie będą mogli zaczerpnąć wiedzy nie tej książkowej, a anegdotycznej, opowiedzianej przez zaproszonych gości ze środowiska teatralnego. Wszystkie pokolenia będą się dobrze bawić.

– Będzie to niezwykłe wydarzenie w konwencji teleturnieju – dodaje Lewandowski. – To będzie takie kompendium wiedzy o teatrze w formie śmiesznego i zabawnego show. Zapraszamy trzy trzypokoleniowe rodziny, które będą odpowiadać na pytania związane z historią Pleciugi, bohaterami spektakli. Będą też aktorzy i miniczytanie performatywne.

Wejście na Wielką Pleciugową jest darmowe, obowiązują jednak wejściówki, których liczba jest ograniczona. Osoby zainteresowane proszone są o kontakt z Biurem Obsługi Widza, gdzie jest prowadzona lista z zapisami. Są jeszcze wolne miejsca. 

Ale to jeszcze nie wszystko. Od poniedziałku, 20 listopada, do piątku, 24 listopada, w ramach showcase'u „Pleciuga” wystawi najlepsze spektakle, które udało się zrealizować w ostatnich sezonach. 

– Ważne jest to, że będą one wystawiane w godzinach popołudniowych i każdego dnia będzie to inna sztuka – podkreśla Lewandowski. W repertuarze znalazły się „Robinson”, „Niezłe ziółka”, „Fujka i ocean”, „Perfekty i Ambaras” oraz „Delicje”. – Wszystko z myślą o widzach. Może będą i tacy, którzy przyjdą każdego dnia, by wszystko zobaczyć – dodaje.

Szczegóły dostępne są na stronie teatru: https://pleciuga.pl/