„Sztuka Podróżowania - z Polski do Skandynawii” – pod takim hasłem szczecińscy filharmonicy przedstawili wczoraj utwory skomponowane przez Tansmana, Meyera, Sibeliusa i Griega.
Gośćmi specjalnymi tego koncertowego wydarzenia byli: dyrygent Wojciech Rodek i znakomity gitarzysta Łukasz Kuropaczewski. Muzyk ten jest bezsprzecznie jednym z najlepszych polskich instrumentalistów i renomowanym wykładowcą nauki gry. W poprzednim sezonie artystycznym przedstawił dwie premiery koncertów gitarowych –"Homage a Manuel de Falla” Aleksandra Tansmana oraz „Koncertu na gitarę z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej i kotłów” Krzysztofa Meyera (powstałej specjalnie na zamówienie pana Łukasza) i właśnie te dwa utwory zostały wykonane w pierwszej części wczorajszego występu.
Wcześniej jednak (na kwadrans przed rozpoczęciem koncertu), w ramach cyklu Preludium Talentów, zaprezentował się pianista Jakub Kazieczko (uczeń Zespołu Szkół Muzycznych im. F. Nowowiejskiego w Szczecinie), który przedstawił Scherzo b-moll op.31 Chopina.
Właściwa podróż rozpoczęła się natomiast od utworu "Homage a Manuel de Falla” kompozycja, która przez jej autora zadedykowana została Andreasowi Segovii. Co ciekawe muzyk ten nigdy jej nie zagrał publicznie gdyż... nuty zostały podobno zagubione przez pocztę (choć według niektórych źródeł obdarowany utworem artysta ocenił go bardzo krytycznie, nie uznając za wystarczająco wartościowy). W tej, polskiej części programu publiczność zakosztowała finezyjnej gry Kuropaczewskiego, który zwłaszcza w części improwizowanej utworu Tansmana pokazał jak wiele liryzmu potrafi wydobyć ze swego instrumentu. Żegnany długimi brawami muzyk wyszedł na scenę raz jeszcze, ale niestety nie dal się namówić na jakiś dodatkowy utwór...
W drugiej części wieczoru usłyszeliśmy już samą orkiestrę szczecińskiej Filharmonii pod dyrekcją Rodka, która zagrała kompozycje Jeana Sibelius „Łabędź z Tuoneli” op. 22 nr 2 (z 1893 roku) oraz „Tańce symfoniczne” op. 64 Edwarda Griega (z 1898 rok), zatem dzięki muzyce przenieśliśmy się w czasie o sto lat wcześniej, udając się do Finlandii i Norwegii. W drugim z tych utworów, który posiada strukturę symfonii, rozpoznać można wiele ludowych motywów, w tym weselne akcenty melodyczne. W takim, weselszym jak sądzę, nastroju publiczność opuszczała salę koncertową po tej emocjonującej „przejażdżce”.
Kolejna podróż, którą zaplanowała szczecińska Filharmonia , to majowa wyprawa na Węgry.17 V utwory Kodaly`ego, Bartoka i Liszta zagra skrzypek Jakub Jakowicz.
Komentarze
0