Pionier ma niedługo wznowić działalność, ale obecnie nie ma ani jednego projektora, na którym można by wyświetlać filmy. „Ludzie kultury z innych instytucji od razu zaoferowali pomoc” – podkreśla zastępca prezydenta Szczecina Marcin Biskupski.

Jak podkreśla Marcin Biskupski, żadna ze stron nie jest winna tego, że warszawskie stowarzyszenie nie będzie prowadzić Pioniera.

– Po prostu widzimy to wszystko trochę inaczej – przekonuje Marcin Biskupski. – Okres wakacyjny spowodował, że rzadziej mieliśmy okazję rozmawiać ze Stowarzyszeniem Kin Studyjnych. Gdyby nie ta odległość, to pewnie mielibyśmy okazję zorganizować więcej spotkań na żywo i szybciej spotkać się w punkcie, w którym wyszło, że mamy inne wizje.

Zastępca prezydenta Szczecina wraz z pełniącym obowiązki dyrektora Wydziału Kultury Cezarym Cichym byli gośćmi Gabriela Augustyna i Andrzeja Kochańskiego w Studiu Kultura. 

Kilka miesięcy może spowodować największe straty

Pionier ma wznowić działalność 1 października, ale jest zła wiadomość – nie jeden projektor jest zepsuty, a dwa. To oznacza, że kino nie ma w tej chwili żadnego sprawnego urządzenia. Czy miasto nie wiedziało o tym, gdy przejmowało kino?

– Kiedy przejmowaliśmy kino wraz z wyposażeniem, to cały czas grano filmy. To nie miasto sprawdza stan techniczny, do tego są wynajmowane specjalistyczne firmy, które między innymi serwisują projektory. Od takich specjalistów usłyszeliśmy, że kilka miesięcy nieużytkowania może spowodować największe straty i usterki – tłumaczy Cezary Cichy.

Ludzie kultury z natychmiastową pomocą

Jak jednak podkreślają obaj panowie, Pionier może liczyć na pomoc innych instytucji kultury.

– Pojawiła się alternatywa w postaci wynajęcia projektora z Kina Zamek, ale możemy też pozyskać projektor z innego kina, które nie jest ze Szczecina. Docelowo będziemy dążyć do tego, aby kupić nowy sprzęt – informuje Cezary Cichy.

– Na początku przyszłego roku będziemy wnioskować o dofinansowanie zakupu dwóch projektorów. Co ważne, ludzie kultury z innych instytucji od razu zaoferowali swoją pomoc. Dyrektor Barbara Igielska od razu powiedziała, że nam pomoże i wypożyczy jeden projektor. Nie zamierzamy stanowić dla siebie konkurencji, chcemy ze sobą współpracować – dodaje Marcin Biskupski.

„Inaczej czeka się na otwarcie kina w trakcie remontu”

Nowe projektory to nie jedyny wydatek, który miasto musi ponieść w związku z Pionierem. Kino wymaga generalnego remontu.

– Musimy rozkładać nasze siły w dłuższej perspektywie. Mamy 14 instytucji kultury, wolę zwiększenia dofinansowania organizacji pozarządowych. Nie możemy w jednym roku skonsumować 5 czy 10 milionów złotych na duży remont. Uznaliśmy, że będziemy to robić własnymi siłami. Mamy świetnych specjalistów, którzy są w stanie dźwignąć prowadzenie kina – podkreśla Marcin Biskupski.

Konkretne kwoty zostaną podsumowane pod koniec września. Na doraźne prace, które umożliwią wystartowanie Pioniera od 1 października, potrzeba kilkadziesiąt tysięcy złotych. Niewykluczone, że przy generalnym remoncie zostanie po raz kolejny zamknięty.

– Ale inaczej czeka się na otwarcie kina w trakcie remontu. Kiedy wiadomo, że wróci w lepszej postaci. Teraz było inaczej – przyznaje Cezary Cichy.

„Czy to już?”

Zarządzaniem Pionierem zajmą się Dom Kultury „Krzemień” we współpracy z Krzysztofem Spórem. Nową kierownik kina została Katarzyna Błażewicz – od lat z nim związana. 

– Mieliśmy wiele spotkań w Pionierze i za każdym razem wiele osób chwytało za klamki, aby sprawdzić czy to już jest ten moment otwarcia. Zainteresowanie tym kinem jest niebywałe – przyznaje Marcin Biskupski.