Wędrówki po muzeach rozpoczęły się już o 16:00, a zakończyły po 24:00. Nawet najmłodsi szczecinianie nie odmówili sobie przyjemności zwiedzenia muzeów i galerii w tę wyjątkową noc.

Niezwykłe przeżycie, którym chcesz podzielić się z innymi- tak w skrócie można opisać IV Europejską Noc Muzeów. Szczecin dziś nie spał, a jego mieszkańcy zwiedzali nie tylko muzea, ale i galerie, które otworzyły swoje drzwi dziś bezpłatnie. Zamek Książąt Pomorskich przeżywał oblężenie. Wszyscy grzecznie, jeden za drugim, jak kaczuszki, oglądali obrazy Jana Matejki. Inni w tym czasie podziwiali panoramę Szczecina z wieży widokowej. Atrakcją okazała się możliwość zwiedzania Zamku z przewodnikiem. Całości historii dopełniały archiwalne filmy o początkach powojennej odbudowy Zamku.

Zabytkowy tramwaj dowiezie Cię dziś do muzeum?!

Pierwszy kurs z 5 zaplanowanych rozpoczął się o godzinie 17:53 – przystanek Potulicka. Znany szczeciński tramwajarz, Roman Mirek chciał bezpiecznie dowieźć wszystkich pasażerów do MTiK. Niestety po godzinie 19:00 w zabytkowy tramwaj wjechała, kierująca samochodem, kobieta.

Muzeum Narodowe nocą

Niewiele nowości dla szczecinian, którzy regularnie odwiedzają wystawy w MN. Zachęcam szczególnie w czwartki, kiedy są one bezpłatne. Stałe wystawy i tak zachwycały. Afrykańska wioska cieszyła najbardziej, przybyłe wraz z rodzicami, dzieci. Mnie najbardziej zaciekawiły prace wystawione z okazji 8. edycji Bałtyckiego Biennale Sztuki Współczesnej „Windows Upon Oceans”.  Dzieła 37 artystów zebrane w jednym miejscu. Znawcy tematu, albo chociaż zainteresowani zabytkami, mogli dziś podziwiać unikatowy eksponat – magiczną laskę z okresu plejstoceńskiego, czyli najstarsze na Pomorzu dzieło sztuki. Może jestem ignorantką, ale zdecydowanie większe wrażenie zrobiło na mnie przenośne planetarium.

Na koniec MTiK

Po 23:30. Na dworze nieprzyjemny chłód. Spodziewałam się niewielu osób, a tutaj miłe zaskoczenie. Szczecinianie rzeczywiście nie śpią, zwiedzają muzea. Rozumiem tłumy w popołudniowych czy wieczornych godzinach, ale w nocy?! Takiej ilości zainteresowanych zabytkowymi pojazdami osób już dawno nie widziałam. Co tu dużo pisać, motocykle SHL M17 Gazela, SHL M11 i WFM M06, produkty Szczecińskiej Fabryki Motocykli: motocykl Junak M10 z koszem, prototypowa wersja motocykla Junaka M14 „Iskra”, oraz samochód „SMYK”. Prócz tego coś dla koneserów - prototypowe pojazdy na bazie Polskiego Fiata 126p: Lekki Pojazd Terenowy LPT oraz gąsienicowa wersja Fiata, czyli „Wszędołaz”. Podsumowaniem może być podsłuchany komentarz chłopca - Mamuś, ja też chcę taki motocykl. Cóż, kto by nie chciał.

Komentarz: Chciałoby się zobaczyć wszystko w jedną noc. Ale niestety jest to niewykonalne. Pobyt tylko w tych trzech miejscach zajął mi prawie 3 godziny. Szkoda, że inicjatywy takie podejmowane są tak rzadko. Dobrze, że choć MN umożliwia zwiedzanie wystaw bezpłatnie w każdy czwartek. I choć Noc Muzeów w Szczecinie nie wygląda tak jak w Wiedniu, to i tak sama inicjatywa godna jest pochwały. Obyśmy kiedyś mogli pochwalić się równie długimi kolejkami w tę wyjątkową noc, co Austriacy. Może ku temu potrzebna jest lepsza promocja wydarzenia, widoczne na mieście billboardy, których niestety i jak zawsze zabrakło.