To będzie gorąca sobota w naszym mieście. Poza drugą edycją Marszu Równości, odbędzie się kontrmanifestacja "Szczecin w obronie rodziny". Organizatorzy zapowiadają happening, podczas którego zamierzają... "zmyć występki środowiska LGBT".

Kto niszczy, a kto broni rodziny? Przed nami sobota pełna pochodów i manifestacji    

Młodzież Wszechpolska w Szczecinie oraz inne organizacje narodowe zamierzają zorganizować kontrmanifestację do zaplanowanego na sobotę Marszu Równości. Na placu Solidarności odbędzie się wiec, w którym mają wziąć udział osoby "broniące rodziny" i sprzeciwiające się ideologii LGBT:

– Uważamy, że to bardzo istotny temat w czasach współczesnych, bo od tego jak będą funkcjonowały rodziny, zależy przyszłość naszego kraju, od tego zależy los polskiego narodu. To w rodzinie tworzonej przez mężczyznę i kobietę przychodzą na świat dzieci, one są przyszłością naszego narodu i tylko rodzina jest fundamentem, na którym możemy zapewnić dziecku rozwój społeczny, emocjonalny i psychiczny – mówiła Małgorzata Rudzka, współorganizatorka wydarzenia.     

Manifestacja narodowców na placu Solidarności poprzedzona będzie happeningiem, którego nazwa i forma może budzić kontrowersje: – Happening nazywa się "LGBT zmyjeMY, rodzinę uratujeMY". Będzie on polegać na symbolicznym zmywaniu z ulic zanieczyszczeń związanych z występkami środowisk LGBT przeciwko prawu naturalnemu i rodzinie. Zachęcamy, by przybyć na plac Solidarności o 15.00. Zachęcamy do zabrania ze sobą mioteł, spryskiwaczy i środków czystości – dodała Rudzka.

Przedstawicielce narodowców na konferencji prasowej towarzyszył radny Dariusz Matecki, który zdawał się studzić radykalne wystąpienie swojej przedmówczyni. Polityk mówił, że nie jest przeciwny homoseksualistom jako ludziom, ale ideologii LGBT.

Podczas wydarzenia będzie można podpisać się pod projektami uchwał budowy pomnika Państwa Podziemnego, zmiany nazwy placu Pawła Adamowicza czy sprzeciwiającej się promocji ideologii LGBT w Szczecinie.

Organizatorka Marszu Równości: My się nie chcemy bić, my się chcemy całować     

Konferencji przysłuchiwała się Monika Pacyfka-Tichy, która później powiedziała dziennikarzom, że akurat wracała z Komendy Wojewódzkiej Policji, gdzie ustalane były szczegóły zabezpieczenia sobotniego marszu. Aktywistka ruchów lewicowych spodziewa się w sobotę obecności ponad 3 tysięcy ludzi: – Nie będziemy wchodzić w żadne interakcje z kontrmarszem, my nie jesteśmy zainteresowani jakąkolwiek konfrontacją. Jest taka piosenka "My się nie chcemy bić, my się chcemy całować", jedyny kontakt jaki dopuszczamy to pozytywny, serdeczny, dobrowolny i prezentujący pozytywne uczucia. Uczestnicy marszów demonstrują miłość i pozytywne emocje – mówiła Monika Pacyfka-Tichy.     

Aktywistka ustosunkowała się także do zarzutu, że środowiska LGBT niszczą tradycyjną, polską rodzinę: – Dariusz Matecki tak twierdzi, ale ja nie wiem, jak małżeństwu Pana Dariusza czy kogokolwiek innego zagraża związek dwóch dziewczyn czy dwóch chłopców. Mamy siebie nawzajem, nie chcemy więc rozbijać żadnych małżeństw – mówiła Monika Pacyfka-Tichy.  

Start Marszu Równości planowany jest w sobotę o godz. 14.00 z placu Żołnierza Polskiego. Manifestacja "Szczecin w obronie rodziny" odbędzie się o 12.00 na placu Solidarności.