Widok poprzewracanych hulajnóg lub pozostawionych w miejscach utrudniających przejście jest już standardem w przestrzeni publicznej Szczecina. Wkrótce jednak może się to zmienić, bowiem miasto rozpoczęło akcję dyscyplinowania użytkowników. „Dość takiego zachowania, muszą zachowywać się zgodnie z prawem i być odpowiedzialni wobec innych użytkowników ruchu” – podkreśla rzecznik prasowa Straży Miejskiej Joanna Wojtach.

Hulajnogi elektryczne na minuty okazały się skuteczną alternatywą dla nieobecnego przez pewien czas roweru miejskiego. Niestety, wielu użytkowników po zakończonym kursie zostawia pojazdy byle jak i byle gdzie. Mieszkańcy oraz radni wielokrotnie zwracali już uwagę, że prowadzi to często do sytuacji niebezpiecznych, narażających życie i zdrowie. Nie trudno bowiem o potknięcie czy przewrócenie się o leżącą maszynę.

Co ważne, w maju ubiegłego roku uchwalone zostały przepisy, które wprowadziły obowiązek pozostawienia hulajnóg elektrycznych na chodniku, w wyznaczonym do tego miejscu. W Szczecinie takich stref jeszcze nie ma, ale to nie oznacza, że pojazdy mogą stać gdzie popadnie. W takim przypadku powinny zostać zaparkowane jak najbliżej krawędzi chodnika (tej najbardziej oddalonej od jezdni), a szerokość wolnego miejsca dla pieszych nie powinna być mniejsza niż 1,5 m.

O dziwo, sporadyczne zgłoszenia

Przepisy przepisami, ale widok na ulicach niejednokrotnie wskazuje co innego. Dlatego teraz dyscyplinowaniem zajął się magistrat z pomocą funkcjonariuszy straży miejskiej. Źle zaparkowanie pojazdy usuwane są z drogi na koszt właściciela i trafiają do zamkniętego parkingu przy ul. Hangarowej.

– Do tej pory raczej sporadycznie (o dziwo!) wpływały zgłoszenia do straży miejskiej o nieprawidłowo zaparkowanych hulajnogach, które zagrażają bezpieczeństwu innym uczestnikom ruchu. Najczęściej były to sygnały o poprzewracanych hulajnogach, zwykle przez żartownisiów, którzy w takim zachowaniu widzieli dobrą zabawę – informuje Joanna Wojtach. – Niemniej, ostatnio podjęliśmy ponad 20 interwencji dotyczących hulajnóg, z czego 7 zakończyło się zabraniem ich na parking strzeżony.

„Istny bajzel z tymi hulajnogami”

Operator może za opłatą odebrać hulajnogę z zamkniętego parkingu. Jednocześnie wskazuje dane użytkownika, do którego finalnie trafia mandat. O tego typu działaniach poinformował w ostatnich dniach prezydent Szczecina Piotr Krzystek. Pod jego wpisem w mediach społecznościowych pojawiło się sporo komentarzy, z czego większość popiera pomysł miasta.

„Istny bajzel z tymi hulajnogami. Gdzie staną, tam zostawią, nieważne czy komuś utrudni to życie”. „I dobrze, z tymi hulajnogami to jakaś plaga jest. Czasami naprawdę ciężko jest przejść. Leżą i stoją dosłownie wszędzie” – czytamy.

Inni mieszkańcy zwracają uwagę, że takie sytuacje są szczególnie niebezpieczne dla osób starszych i z niepełnosprawnościami.

„Hulajnogi są rzucane gdzie popadnie, starsza osoba nie zawsze ma szansę przejść czy nawet zauważyć leżącą hulajnogę. Jeśli ktoś nie potrafi używać głowy, to niech lepiej nie korzysta z hulajnogi”. „I dobrze, niech się sypią te mandaty. Bo te hulajnogi najczęściej stoją na samym środku chodnika albo ścieżki”.

„Dość takiego zachowania!”

– Wcześniej to operatorzy hulajnóg przestawiali sprzęt, bądź jeśli było to możliwe, sami strażnicy. Ale dość takiego zachowania, użytkownicy muszą zachowywać się zgodnie z prawem i być odpowiedzialnym wobec innych użytkowników ruchu – podkreśla Joanna Wojtach.

Jak tłumaczy rzecznik prasowa Straży Miejskiej w Szczecinie, „ostatnie działania mają mieć przede wszystkim wydźwięk prewencyjny i psychologiczny”.

– Mają zniechęcać innych do porzucania hulajnóg byle jak i byle gdzie. Od kilku dni po ulicach Szczecina krąży bus ze strażnikiem miejskim. Koszt odholowania, którym będzie obciążony operator, to 123 zł plus koszt przechowania na parkingu, czyli kolejne 23 zł za każdą dobę. Operator winien nam wskazać ostatniego użytkownika, wtedy rozpoczniemy procedurę z czynnościami wyjaśniającymi i zmierzającymi do ustalenia sprawcy.

Wówczas taki użytkownik zostanie obciążony kosztami odholowania oraz może zostać nałożony na niego mandat w wysokości od 100 do 300 złotych.