Z betonowej bramy prowadzącej na teren dawnego cmentarza ewangelickiego przy ul. Chocimskiej w Żydowcach pozostały tylko gruzy. Tuż obok prowadzone są prace przy przebudowie infrastruktury kolejowej (nie chodzi jednak o Szczecińską Kolej Metropolitalną jak wcześniej informowaliśmy). Okoliczni mieszkańcy łączą poczynione zniszczenia właśnie z tymi robotami.

– Połamane płyty nagrobne, aleja lip już nie jest tak okazała jak parę miesięcy wcześniej. Tona śmieci pozostawiana każdego dnia, po robotnikach... A łuk, mur, wejście do kaplicy, które było do wczoraj zabytkiem, panowie robotnicy rozwalili wjeżdżając koparką raz za razem... Mam nadzieje, że ktoś odpowie za to, i myślę, ze to nie koniec tej sprawy. Niestety, koniec historycznej zabudowy wspaniałego miejsca – mówi Izabela Jankowska, która nagłośniła sprawę.

– Jeszcze tydzień temu ponadstuletnia brama prowadząca na teren przykościelnego cmentarza w Żydowcach przy ul. Chocimskiej stała na swoim miejscu. Dzisiaj już jej nie ma. Dlaczego i jakim prawem? Komu przeszkadzała, zwłaszcza że obok był przejazd na teren cmentarza?! Dlaczego zniszczono nagrobki, a wokół nich walają się puszki po piwie? Przecież to nie do wiary, że coś takiego ma miejsce w cywilizowanym podobno kraju, gdzie dba się o miejsca pochówku! Bramę zniszczyła koparka pracująca przy budowie torów i ktoś powinien ponieść za to konsekwencje i odbudować bramę, która za sto lat znów będzie miała sto lat – dodaje Jakub Olszewski, od lat badający historię tej części miasta.

Będą musieli odbudować bramę? „Nic nie uzasadnia takiego postępowania z zabytkiem”

Brama wpisana była do gminnej ewidencji zabytków. Dlatego działania podjął już miejski konserwator zabytków, który będzie wyjaśniał sytuację.

– Nie ma mojej akceptacji dla niszczenia zabytków w tym mieście! Nic, powtarzam nic, nie uzasadnia takiego postępowania z zabytkiem, żadna inwestycja, żaden interes właściciela czy wykonawcy. Gdzie jest właściciel zabytku, gdzie jest inspektor nadzoru? Deklaruję, że zrobię wszystko by odpowiedzialni za ten czyn ponieśli konsekwencje a brama do zabytkowego cmentarza, w ramach tej samej inwestycji, została odbudowana w swojej historycznej formie – zapowiada Michał Dębowski.

W poniedziałek zwrócimy się o komentarz do właściciela terenu i wykonawcy prac na torach.

Blisko 115 lat historii

Cmentarz przy ul. Chocimskiej sąsiaduje z dawnym Wiskordem. Prowadzącą do niego bramę z bliska mogli oglądać wszyscy pasażerowie pociągów jadących w stronę Gryfina.

Ewangelicką nekropolię założono w latach 1908-09. Z tego okresu pochodziła też betonowa, łukowa brama, po której obu stronach umieszczono mniejsze otwory przejściowe. Pochówki zaplanowano wzdłuż lipowej alei. Spoczęło tam m.in. ośmioro Polaków zatrudnionych przymusowo w czasie wojny w zakładach włókien sztucznych.

Jak czytamy w internetowej Encyklopedii Szczecina (pomeranica.pl), cmentarz zlikwidowano w 1976 roku. Wtedy ocalałe niemieckie nagrobki złożono przy płocie, później były jeszcze przesuwane. W ostatnich latach porządkowaniem dawnego cmentarza zajmowali się miłośnicy historii.

Kaplica, w której później był kościół

Na cmentarzu zachowała się neogotycka kaplica wybudowana ok. 1930 roku. Po wojnie została zaadaptowana na kościół parafii rzymskokatolickiej pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny. W oknach pojawiły się witraże, a od strony północnej – przybudówka. W 1990 roku parafię przeniesiono do nowego budynku przy ul. Srebrnej 8.