„... między wierszami” to dwupoziomowy lokal położony przy Jasnych Błoniach. Na parterze mieści się księgarnia, ale jest również niewielki bar, w którym będzie można zamówić kawę lub lampkę wina i rozsiąść się z wybraną książką w jednym z foteli. Piętro to główna część kawiarniana, w której serwowane będą m.in. kawa, domowe ciasta, lody i soki.
Trzy literackie filary
Obok znajdzie się miejsce dla poszukujących wygody i chwili oddechu od codziennego zgiełku, tzw. strefa ciszy. Goście będą mogli tam w spokoju przeglądać dostępne w lokalu książki. Również te najpopularniejsze nowości, choć właściciele stawiają większy nacisk na zupełnie inną literaturę.
- Nie będziemy ścigać się z innymi księgarniami. Kopiowanie pomysłów mija się z celem. Chcemy pójść własną drogą i skupić się przede wszystkim na trzech filarach: literaturze dziecięcej, poezji i klasyce - podkreśla Artur Baranowski, menedżer „... między wierszami”.
Zwłaszcza oferta dla dzieci ma być szeroka i kompleksowa. Poza sporym wyborem przeznaczonych dla nich tytułów, będą również warsztaty literackie (w specjalnej sali na piętrze) oraz spotkania z autorami książek dla najmłodszych.
Spotkania, filmy i minikoncerty
Sporo ma być wydarzeń kulturalnych przeznaczonych również dla dorosłych. W sali na parterze odbywać się będą spotkania literackie, projekcje filmowe i minikoncerty. Jako pierwszy wystąpi tam w niedzielę o godzinie 17 zespół Jackpot (liczba miejsc ograniczona, trzeba wcześniej odebrać bezpłatne wejściówki). Wkrótce możemy się spodziewać informacji o wydarzeniach planowanych w dalszej przyszłości.
- Prowadzimy już rozmowy z kilkoma artystami i autorami, ale jeszcze zbyt wcześnie, by mówić o nazwiskach - tłumaczy menedżer „... między wierszami”. - Chcielibyśmy, żeby w każdym miesiącu odbywały się co najmniej dwa duże wydarzenia oraz wiele mniejszych. Będziemy promować zwłaszcza szczecińską kulturę i sztukę.
Owoc literackiej pasji
Właścicielkami kawiarnio-księgarni są panie Bożena Licht i Alicja Przeworska. Na co dzień prowadzą kancelarię prawniczą, ale znajdują czas nie tylko na czytanie zawiłych paragrafów w opasłych tomach kodeksów.
- Literatura to ich wielka pasja, której owocem jest ten lokal. Nie powstał on z chęci zysku, ale z potrzeby serca - podkreśla Artur Baranowski i przekonuje, że jest zapotrzebowanie na takie miejsca. - Stereotypy, że Polacy nie czytają książek to bzdura. Wystarczy spojrzeć na tłumy, które odwiedzają targi literackie i kolejki w największych sieciach księgarskich. Trzeba tylko tę literaturę dobrze wypromować.
W „... między wierszami” promowana ma być poza książkami dla dzieci głównie klasyka i poezja, czyli literatura wysoka. Filozofię właścicieli podkreśla wyeksponowany w lokalu cytat z poematu Cypriana Kamila Norwida pt. „Promethidion”. To poezja nie najłatwiejsza w odbiorze, ale wiele mówiąca o Polsce i Polakach.
„..bo nie jest światło, by pod korcem stało,
ani sól ziemi do przypraw kuchennych,
bo piękno na to jest, by zachwycało
do pracy - praca, by się zmartwychwstało”.
Komentarze
14