Sezon artystyczny w pełni... Także na Zamku Książąt Pomorskich, gdzie we wtorek, 6 października na sali Bogusława zdecydowanie dominował jazz, ale także fusion, blues. Trio Krzysztofa Ścierańskiego zaprezentowało niemalże dwugodzinny program złożony z kompozycji tego znakomitego basisty oraz tematów tradycyjnych i standardów.
We wcześniejszych zapowiedziach tego występu anonsowano, że za perkusją ma zasiąść Grzegorz Grzyb. Jednak nastąpiła zmiana i w składzie trio pojawił się Przemysław Kuczyński, współpracujący nie tylko z artystami z kręgu jazzu i bluesa takimi jak Marek Raduli, Michał Urbaniak czy Włodzimierz Pawlik, ale także z zespołem Rezerwat czy z Craigiem Davidem. Trzecim muzykiem, który przyjechał do Szczecina był Paweł Piec - saksofonista, flecista oraz kompozytor, student Krakowskiej Akademii Muzycznej, członek zespołów Grawitacja i eXcesencja.

„Zamkowy bal” to utwór, którym muzycy rozpoczęli ten wieczór. To był interesujący, dynamiczny początek, sugerujący czego możemy się spodziewać w dalszej części występu. „Soundscapes” to tytuł jednego z utworów Krzysztofa Ścierańskiego i to zarazem bardzo dobre określenie formuły kompozycyjnej jaką stosuje w swojej muzyce. Ważnym elementem dramaturgii były światła, zmieniające się wraz nastrojami, które przywoływała muzyka. Dodatkowo odgłosy przyrody (serwowane z taśmy) takie jak łoskot wody, szum wiatru czy szczekanie psa uzupełniały instrumentalne tło. „Autumn Leaves” znane m.in. wykonania Keitha Jaretta to jeden z kolejnych utworów jakie usłyszeliśmy. Paweł Piec zachęcał publiczność do „dania głosu” i choć pierwsze efekty tej współpracy były niezbyt dobre, tu później widzowie podchwycili zaproponowany zaśpiew i muzyk był prawie zadowolony z odzewu.
Generalnie każdy z instrumentalistów miał możliwość poimprowizowania i pokazania w ten sposób swoich dużych możliwości. Krzysztof Ścierański oczywiście wypuszczał się na takie solowe wycieczki najczęściej. Kilka razy pozostał po prostu sam na scenie, modulując różne brzmienia uzyskiwane ze swojego instrumentu. Tak więc był to bogaty treściowo program mimo, że zabrakło utworu „Open Windows”, którego domagali się widzowie.