Dla pasjonatów Szczecina oraz okolic, a także miłośników przygód w stylu Pana Samochodzika, Wydawnictwo Walkowska razem z Michałem Rembasem przygotowało nie lada gratkę w postaci przewodnika pt. „Zachodniopomorskie tajemnice”.
W małym egzemplarzu wielki duch
Ten niewielki przewodnik, bo zawierający zaledwie 120 stron w rzeczywistości jest zbiorem artykułów napisanych przez M. Rembasa. Autor – z zawodu dziennikarz, a z zamiłowania podróżnik - zwiedził mniej lub bardziej znane miejsca ze Szczecina i okolic. W sumie w swej w książce opisał 37 zadziwiających historii.
Dla kogo jest ta książka?
Po pierwsze dla kogoś kto jest zakochany w Pomorzu Zachodnim, po drugie... nie ma więcej żadnych ograniczeń. W tej niepozornej książeczce każdy znajdzie coś dla siebie. Bez znaczenia czy jest fascynatem militariów czy lubuje się w pomnikach przyrody.
Atutem książki jest również przebijający się felieton i jego specyfika, luźny język, który zbliża autora i czytelnika, tak jakby czytający podróżował razem z Michałem Rembasem.
Świetnym rozwiązaniem jest również to, iż pod każdym artykułem są zamieszczone wskazówki jak dojechać do omawianego miejsca.
Wspominałam, że format książki jest niewielki?
I to oczywiście również zaleta. Dzięki temu z łatwością możemy schować przewodnik do plecaka lub obszerniejszej kieszeni i wyruszyć śladami autora. Poza tym książkę najlepiej czyta się w podróży, ponieważ sposób prowadzenia narracji przez zachęca do sprawdzenia tego co zostało właśnie przeczytane.
I chociaż książka to zaledwie 120 stron to mam wrażenie, że autor odkrył już wszystkie tajemnice Szczecina i okolic (chociaż mam nadzieję, że zostawił coś dla innych poszukiwaczy przygód!). W przewodniku odnajdziemy miejsca, które swój zalążek miały na początku naszej ery, historie średniowieczne, poznamy rody, które żyły na tych terenach przeszło kilka wieków i które zostały przez tę ziemię zapamiętane, nie obejdzie się oczywiście bez wspomnień wydarzeń dwóch wielkich wojen. Jesteśmy zarówno oprowadzani po niemieckich cmentarzach, na których spoczywają żołnierze, a także po starych lotniskach, bazach czy fortyfikacjach.
Autor nie tylko swoją uwagę poświęca dziełom rąk ludzkich, w swej książce znalazł również miejsce dla natury, wspominając zagadkę krzywego lasu czy omawiając stada dzikich krów.
Co wyróżnia przewodnik ?
Oczywiście język, który niezwykle zbliża autora i czytelnika, ale przede wszystkim fakt, że jest napisana przez pasjonata, pasja bowiem wycieka ze stron tej pozycji i ogarnia wszystkich, którzy się zagłębią w to co jest tam opisane. Przewodnik to nie tylko suchy spis atrakcji naszego województwa. Każdy tekst to oddzielna historia ludzi, którzy żyli i czuli. Na stronach książki odnajdziemy wątki miłosne, wspomnienia ludzi szlachetnych i dobrych, którym stawiano pomniki. Każda „zachodniopomorska tajemnica” ma swoje tło – okrutne, zaplamione krwią, nienawiścią, zazdrością, gorącym uczuciem czy wdzięcznością. Dzięki temu miejsca opisywane przez Michała Rembasa stają się nam bliskie – tak, że zaczynamy się dziwić dlaczego właściwie tych miejsc nie znamy i oczywiście rodzi się w nas pragnienie, by je poznać.
Jakieś wady?
Trudno mówić o wadach książki, którą się pochłania za jednym tchem (nie z powodu objętości! ), jednak z bólem serca odnajduję parę zgrzytów - chociaż pewnie się czepiam. Brak jakiegokolwiek sensownego podziału. Gdybym chciała stworzyć mapę wycieczki musiałbym skakać po stronach przewodnika, ponieważ wszystko jest porozrzucane. Nie ma też podziału tematycznego. Z historii wojskowych przeskakujemy w religijne, potem przyroda, potem znów militaria. Oczywiście nie można tego uznać za wadę – dzięki temu czytelnik nie wpada w monotonię, z drugiej strony można było spokojnie utworzyć rozdziały, które obejmowałyby daną tematykę – to zapewne ułatwiłoby poruszanie się po przewodniku sympatykom poszczególnych kategorii.
Co na koniec?
Na koniec chciałabym przypomnieć, że są wakacje, a książka Michała Rembasa jest idealna na taki okres. Zatem drodzy czytelnicy, zachęca do spakowania termosów, kanapek i oczywiście przewodnika pt. „Zachodniopomorskie tajemnice” i wyruszenie śladami autora pieszo, rowerem czy kajakiem, by poznawać i podziwiać piękną, tajemniczą historię naszego regionu.
Komentarze
1