Szczecin w roku 1945 - napływający ze wszystkich stron kraju Polacy i zmuszeni do wyjazdu Niemcy. Czy oba te narody mają jedną, wspólną pamięć o tamtych czasach i miejscu? Nie. W swoim nowym projekcie pt. „Warstwy czasu”, Teatr Kana postawił sobie za cel zdobycie tylu wspomnień wojennych i powojennych, aby można było opisać tamte chwile w jak najszerszej perspektywie. Realizacja pomysłu potrwa do końca lutego.
Jedno z tych wspomnień dotyczy Niemki, mieszkającej w Rinteln. Karla Ross, która przyjeżdża po latach do Szczecina, w którym spędziła dzieciństwo, odwiedza okolicę, w której mieszkała. Jedzie pod swój dawny dom, trzymając zdjęcia sprzed lat, na których widać współczesną okolicę dzielnicy Pogodno na utrwalonym, wyblakłym, czarno-białym obrazie. Tam spotyka stare małżeństwo - Helenę i Stefana Porębskich, aktualnych właścicieli jej dawnego mieszkania. Jaki będzie wynik tego spotkania? Jakimi wspomieniami podzielą się te cztery osoby?
Ta opowieść pokazuje losy ludzi, których siła historii rzuciła w inne rejony, zadecydowała o takim biegu życia: Helena wychowała się w okolicach Grodna w Jeziorach, a jej mąż, urodził się przed wojną w Niemczech, dokąd jego rodzice pojechali do pracy. Karla natomiast po wyjeździe ze Szczecina została nauczycielką angielskiego i poznała swojego męża, George`a – Szkota z armii brytyjskiej, który po wojnie został w Niemczech.
Właśnie takie historie ujawni projekt „Warstwy czasu”.
Za docieranie do ludzi i rejestrację wywiadów odpowiedzialne są Martyna Głowacka i Weronika Fibich z Teatru Kana. Partnerem projektu jest Muzeum w Greifswaldzie. Zbiór filmowych dokumentacji rozmów z uczestnikami wydarzeń sprzed ponad 60 lat będzie można oglądać w Kanie, prawdopodobnie w listopadzie.
Komentarze
0