Gdzie i kiedy?
piątek, 14 czerwca 2024, 19:00
Za ile?
220/250 zł
Filharmonia zapraszamy na wielki koncert wieńczący jubileuszowy sezon artystyczny, w którym świętowano 75-lecie Orkiestry Filharmonii w Szczecinie oraz 70-lecie samej instytucji. Na takim koncercie nie mogło zabraknąć gwiazdy światowego formatu. Tego wyjątkowego wieczoru usłyszymy jednego z najwybitniejszych saksofonistów wszech czasów. Wraz z Orkiestrą zagra w złotej sali Branford Marsalis, zdobywca trzech nagród Grammy. Ale koncert ten będzie szczególnie ważny z jeszcze innego powodu. Po raz ostatni, jako dyrektor artystyczny i główny dyrygent Orkiestry Filharmonii w Szczecinie, wystąpi maestro Rune Bergmann, który funkcję tę sprawował przez ostatnich osiem lat (od 2016 roku).

A co w programie?

Koncert rozpocznie Fanfara dla zwykłego człowieka (ang. Fanfare For The Common Man) Aarona Coplanda (1900 – 1990) – powszechnie uważanego za prekursora i ojca współczesnej amerykańskiej muzyki klasycznej. Tytuł kompozytor zaczerpnął od słów Henry’ego Wallace’a, wiceprezydenta USA za trzeciej kadencji Franklina D. Roosevelta. Nazwał on wiek XX właśnie stuleciem zwykłego człowieka. Utwór Coplanda, tuż po premierze w 1943 roku, Leonard Bernstein okrzyknął najlepszym hitem świata.

Pozostaniemy przy muzyce Coplanda jeszcze na chwilę. Jako drugi utwór zabrzmi jego słynne Quiet City, które muzykolodzy zaliczają, obok Adagio for Strings Barbera i The Unanswered Question Ivesa, do najbardziej medytacyjnych utworów w historii muzyki amerykańskiej. Quiet City sam kompozytor nazywał muzyczną fantazją. Utwór powstał na potrzeby sztuki teatralnej i opowiadał o trębaczu wyobrażającym sobie myśli rodzące się w nocy w umysłach mieszkańców miasta. Brał wtedy trąbkę do ręki i grał, próbując w ten sposób wyrazić samego siebie i poruszyć słuchaczy. Quiet City szybko oderwało się jednak od teatru, stając się samodzielnym utworem koncertowym do dziś często i chętnie uwzględnianym w programach koncertowych.​

Nie sposób wyobrazić sobie muzyki amerykańskiej bez jednego z jej najbardziej rozpoznawalnych twórców. Mowa oczywiście o Johnie Williamsie (ur. 1932), znanym szerokiemu gronu słuchaczy szczególnie za sprawą muzyki filmowej, która wyszła spod jego pióra. A stworzył muzykę do największych hitów wielkiego ekranu, jak chociażby: E.T, Gwiezdne Wojny, Lista Schindlera czy, nieco bliżej naszych czasów, Harry Potter. Otrzymał w swej karierze aż 52 nominacje do Oscara (zdobył w sumie 5 statuetek), wśród nich za muzykę do filmu Złap mnie jeśli potrafisz (2002) w reżyserii Stevena Spielberga z Leonardo DiCaprio i Tomem Hanksem w rolach głównych. To właśnie z tego filmu pochodzą słynne Escapades na saksofon altowy i orkiestrę. Utwór zaprojektowany na wzór wieloczęściowego koncertu, szybko jednak uwolnił się od filmu i stał samodzielnym utworem koncertowym.

Trudno wymarzyć sobie lepszego wykonawcę tego niezwykłego utworu jak Branford Marsalis. To wyśmienity wirtuoz saksofonu, ale także artysta aktywny zarówno jako muzyk jazzowy jak i klasyczny. Regularnie występuje z najlepszymi orkiestrami w Stanach Zjednoczonych, jak chociażby New York Philharmonic i Los Angeles Philharmonic, Chicago Philharmonic czy North Carolina Symphony a także innymi na całym świecie. Często gra muzykę takich kompozytorów klasycznych jak: Debussy, Głazunow, Ibert, Mahler, Milhaud czy Vaughan Williams.

Koncert zakończy Symphonia domestica op. 53, Richarda Straussa. Tytuł utworu jest szczególny, bo w dosłownym tłumaczeniu znaczy on tyle co symfonia domowa. To dzieło opowiadające o rodzinnym życiu kompozytora. Pomysł był śmiały, ale nie zupełnie nowy. Podobny tematy drążyli już przed Straussem inni kompozytorzy. Schumann w swojej IV Symfonii opowiadał o zalotach do swej późniejszej żony – Klary, a Czajkowski, w słynnej Symfonii patetycznej tworzył opowieść o swej wielkiej miłosnej pasji do siostrzeńca Boba Dawidowa. Strauss jednak nie popadał tu w romantyzm i idealizację miłosnego związku, jak czynili to poprzednicy. Strauss był realistą. Słychać tu więc krzyk syna kompozytora – Franza, awanturę z żoną – Pauline czy scenę namiętności między małżonkami. Francuski pisarz Romain Rolland okrzyknął symfonię Straussa najodważniejszym wyzwaniem rzuconym powszechnemu poczuciu dobrego smaku a Mahler całkowicie potępił program utworu. Mimo to, Symphonia domestica na stałe weszła do żelaznego repertuaru orkiestr na całym świecie i zdobyła serca słuchaczy.