Od 80 do 90 centymetrów – o tyle podnieść ma się lustro Jeziora Głębokiego po zakończeniu akcji dolewania wody z rzeki Gunica. Rok temu założenia były podobne, ale okazuje się, że nie zostały zrealizowane.

Przepompowywanie wody ruszyło na początku roku. Zakład Wodociągów i Kanalizacji poinformował, że codziennie do Jeziora Głębokiego trafia około 6 900 metrów sześciennych, a przed rokiem dopompowano łącznie około 200 tysięcy metrów sześciennych.

Te wyliczenia zastanowiły naszego czytelnika, którego zdaniem poziom wody w Jeziorze Głębokim nie wskazuje na to, by w ostatnich latach dolewano tam takie ilości. Zwróciliśmy się w tej sprawie do ZWiK.

– Ze względu na uwarunkowania określone w pozwoleniu wodnoprawnym na przerzut wody z rzeki Gunica do jeziora Głębokiego w zeszłym roku nie podniesiono tafli jeziora o wskazaną wielkość 80 cm – przyznaje Hanna Pieczyńska, rzecznik prasowy ZWiK, zaprzeczając jednocześnie, że problemem była kradzież pompy, co zasugerował nasz czytelnik

Przedstawiciele ZWiK zaznaczają, że nie da się z wyprzedzeniem założyć, ile wody uda się przepompować.

– To ze względu na zmienne warunki hydrologiczne, czyli system wzajemnych powiązań między czynnikami meteorologicznymi, powierzchniowymi i gruntowymi oraz czynnikami fizycznymi i biologicznymi, które wpływają na przepływ, jakość i/lub czas występowania wody – tłumaczy Hanna Pieczyńska.

To, że z Jeziorem Głębokim jest problem, najbardziej widać po sezonie letnim. Wyraźne ubytki wody to efekt nie tylko specyfiki tego zbiornika, ale też zmian klimatycznych i wysokich temperatur. Nie można jednak znacząco zwiększyć ilości wody dolewanej zimą.

– Przekroczenie poziomu wody powyżej określonego stanu byłoby działaniem niezgodnym z pozwoleniem wodnoprawnym i groziłoby zalaniem grobli pomiędzy Jeziorem Głębokim a stawami rybackimi – mówi Hanna Pieczyńska.

Dolewana woda płynie specjalnym rurociągiem o długości około 8 kilometrów, ułożonym między Gunicą a Głębokim. Zasilany jest pompą o mocy 55 kW i wydajności 300 m3/h.