Podziemne korytarze, ceglana platforma i fundamenty kamienic – już na początku przebudowy pl. Orła Białego odsłonięto ślady Szczecina sprzed nawet 300 lat. Czy szykują się następne odkrycia? – Niespodzianki zawsze są możliwe – mówi Przemysław Kołosowski, archeolog architektury sprawujący nadzór nad inwestycją.

Było pewne, że wykopy w jednej z najstarszych części Szczecina odsłonią pozostałości dawnej zabudowy. Zresztą częściowo ujrzały one światło dzienne już wcześniej, podczas innych prac prowadzonych w przeszłości na pl. Orła Białego. Teraz jednak można się im przyjrzeć kompleksowo. Na ten czas wstrzymano wszystkie prace budowlane.

– Teraz nadzór archeologiczny inwentaryzuje wszystkie odkryte elementy dawnej miejskiej infrastruktury. Należy je dokładnie zbadać i opisać. Ten proces pomału dobiega końca. Na dzisiaj trudno określić, jak nam przesunie to termin zakończenia prac budowlanych. Na pewno jakaś korekta będzie, ale to już decyzja wykonawcy. To on musi wystąpić do nas z wnioskiem i opisać, dlaczego termin powinien zostać wydłużony – tłumaczy Piotr Zieliński, rzecznik prasowy miasta ds. inwestycji.

System tuneli-kanałów pod placem

Najwięcej emocji wśród mieszkańców wzbudził widok wejść do podziemnych korytarzy datowanych na XVIII wiek. Pierwszy z nich biegł od strony Pałacu pod Globusem (siedziba Akademii Sztuki) w kierunku Fontanny Orła Białego. Drugi od fontanny w stronę zastąpionej dziś przez współczesną zabudowę nieistniejącej kamienicy na rogu ulic Koński Kierat i Staromłyńskiej.

– Pałac pod Globusem był powiązany z fontanną przez system takich tuneli-kanałów wzniesionych z cegły, z których część się zachowała. Wszystko wskazuje, że te tunele miały wiele funkcji. Ponieważ są stosunkowo wysokie, mają od 1,60 do 1,90 metra, można było się nimi poruszać i były drogą ucieczki z pałacu. Natomiast główne funkcje, wiemy to również z planów, które udało się pozyskać z archiwum, były związane z doprowadzaniem wody do fontanny, a także doprowadzeniem wody do pałacu i odprowadzaniem ścieków – opowiada Przemysław Kołosowski, znany między innymi z badań spuścizny zakonu templariuszy w Chwarszczanach.

Podziemne korytarze łączyły się ze sobą na wysokości wejścia do restauracji Trattoria Toscana. Znajdował się tam system komór, w którym zbiegały się rury różnych instalacji, były też urządzenia związane z podawaniem wody do fontanny. A pod wspomnianą kamienicą na rogu ulic Koński Kierat i Staromłyńskiej znajdował się zbiornik wyrównawczy.

Jest szansa na nową atrakcję turystyczną?

Czy możliwe jest zachowanie podziemnych tuneli? – Na dzisiaj nie ma takich pomysłów i decyzji. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Priorytetem jest to, żeby proces inwentaryzacyjny oraz badawczy doprowadzić do końca i pozwolić wykonawcy wrócić do realizacji robót budowlanych – podkreśla Piotr Zieliński.

Odkopano również dwie drewniane rury, ale akurat te fragmenty dawnej instalacji były już odkrywane wcześniej i wystawione na wpływ warunków zewnętrznych częściowo uległy rozkładowi.

– Jeśli odkryjemy fragmenty tych rur w lepszym stanie, to zostaną pobrane próbki do badań dendrochronologicznych. Poznamy wtedy datę roczną ścięcia drzewa do ich wykonania, co bardzo nam się przysłuży do badań tej części miasta – mówi Przemysław Kołosowski.

Dowód na XIX-wieczne „przemeblowanie” placu

Z fontanną związane jest jeszcze jedno „spodziewane” odkrycie. Każdy na własne oczy może się teraz przekonać, że kiedyś stała ona nieco w innym miejscu (została przestawiona w drugiej połowie XIX wieku). Bliżej wschodniej pierzei placu i budynku Polmozbytu.

– Pod powierzchnią ulicy, pod warstwą gruzu, na głębokości około 30 centymetrów, odsłoniliśmy pozostałości ceglanej płyty, platformy wzniesionej na zaprawie wapienno-piaskowej. Posadowione były tam postumenty fontanny wybudowanej w latach 30. XVIII wieku – opowiada archeolog architektury.

Po inwentaryzacji ceglana platforma zostanie zburzona, gdyż kolidowałaby z nowymi instalacjami podziemnymi. Podobny los czeka mury odsłonięte w południowej części ulicy biegnącej wzdłuż wschodniej pierzei placu.

Ślady gęstej zabudowy, po której na powierzchni nic nie zostało

Placu, który przed wojną był mniejszy. Tam, gdzie w polskich czasach były przede wszystkim trawnik i parking, kiedyś stała zwarta zabudowa kamienic z przełomy XIX i XX wieku, których jednak nie odbudowano po zniszczeniach wojennych. Teraz można zobaczyć odkopane fundamenty jednej z nich, a także oryginalny bruk dawnej ulicy.

– W tej chwili inwentaryzujemy odsłonięte mury. One znajdują się pod całą południową częścią pl. Orła Białego. Przy wschodniej pierzei będzie wykonywana kanalizacja, więc wykopy są głębsze. Obok zaplanowano tylko prace związane z zagospodarowaniem zieleni, więc wykopy będą płytsze. Jeżeli coś zostanie odsłonięte, to tylko stropy zachowanych fundamentów. Będziemy mogli je zinwentaryzować geodezyjnie i potwierdzić, w którym miejscu znajdowały się kamienice – tłumaczy Przemysław Kołosowski.

Trzeba bowiem pamiętać, że prace archeologiczne są prowadzone tylko w ramach nadzoru nad pracami budowlanymi. Nie ma więc mowy o wykopaliskach wyłącznie na potrzeby badań naukowych. A archeolodzy chętnie sprawdziliby, co znajduje się głębiej.

– Z wcześniejszych prac, prowadzonych przez archeologów przy fontannie, wiadomo, że pod spodem znajdują się warstwy średniowieczne, a nawet wcześniejsze. Można byłoby spodziewać się ciekawych odkryć. W końcu jesteśmy w obrębie najstarszego Szczecina. Ale myślę, ze tak wielkich wykopów nie będzie. To pozostanie dla przyszłych pokoleń badaczy – podsumowuje archeolog nadzorujący prace.

Czy gdzieś pod ziemią są pozostałości sukiennic?

Gdy jednak prace ruszą ponownie, wykopy pojawią się w nowych miejscach placu, a to może wiązać się z kolejnymi odkryciami.

– Niespodzianki zawsze są możliwe. Myślę, że to ucieszyłoby wszystkich miłośników historii, ale może niekoniecznie inwestora, ponieważ wiązałoby się to z podjęciem dalszych badań – komentuje Przemysław Kołosowski. – Musimy mieć świadomość, że dziś rozmawiamy o XVIII wieku, natomiast ten plac funkcjonował od okresu średniowiecza, również jako miejsce targowe. Stały tutaj sukiennice, nie wiemy, w jakiej formie, pewnie murowanej.

Tak zmieni się plac Orła Białego

Przebudowa placu Orła Białego kosztuje 16,4 mln zł, z czego 12,8 mln zł to dofinansowanie z Unii Europejskiej. Wykonawcą jest Firma Budowlano-Drogowa MTM. Zapowiadano, że prace zostaną zakończone w marcu 2026 roku.

Północna część placu, wokół zabytkowej fontanny, zyska formę utwardzonego, reprezentacyjnego placu. Południowa będzie miejscem rekreacji z zielenią. Ruch pojazdów zostanie ograniczony do minimum.

Przebudowane zostaną nawierzchnie placu Orła Białego, fragmenty ul. Koński Kierat, Staromłyńskiej oraz chodnik i zjazdy z ul. Grodzkiej. Plac będzie oświetlony przez 25 stylizowanych latarni w części utwardzonej oraz 6 drewnianych latarni w części zielonej. Na placu stanie również mała scena. 

Przebudowa poprzedzona została procesem prototypowania z udziałem mieszkańców. Wcześniej unieważniono konkurs na nowe zagospodarowanie placu.