Ma za sobą dwie powieści kryminalne, które stały się hitami. W czym tkwi sukces zaciekawienia czytelników? Między innymi o tym porozmawiałem w najnowszym odcinku z Przemysławem Kowalewskim w przestrzeni Morskiego Centrum Nauki, z którym jest związany zawodowo.

„Kozioł” i „Szóstka” to książki Kowalewskiego, które ukazały się w ubiegłym roku. Dość szybko autor znalazł swoich czytelników i fanów. Powodów tego jest kilka, a wymieńmy dwa – w mojej opinii – kluczowe. Po pierwsze, dekoracje. Takimi jest tu historyczne tło wydarzeń, w którym obserwujemy jeszcze nieco dziki i PRL-owski Szczecin lat 50., a później 60. Research wykonany przez Kowalewskiego daje nam sposobność poruszania się po mieście dokładnie i jest na pewno formą zabawy dla mieszkańców miasta. Po drugie, bohaterowie. Bardzo charakterystyczni, nieco stereotypowi, a przede wszystkim dający się polubić. Przy tym, pokazujący mieszankę napływowej ludności Szczecina tamtych lat.

Tematem rozmowy z autorem były więc jego powieści, ale także wejście i odnajdywani się na rynku współczesnej literatury. Nie zabrakło wątków szczecińskich i rozmowy o aktualnym miejscu pracy, czyli MCN-ie. Instytucji, która w pierwszych miesiącach działalności cieszy się olbrzymią popularnością.