Bartłomiej Sochański chce przekonać do siebie młodych wyborców, którzy w poprzedniej turze wyborów głosowali na Sławomira Nitrasa. Podczas czwartkowej konferencji prasowej kandydat PiS na prezydenta Szczecina mówił o tym, że Szczecin się wyludnia i by stać się kresową metropolią musi być lepiej skomunikowany z Berlinem i bardziej atrakcyjny dla młodych ludzi. - Mieszkańcy Szczecina zarabiają mniej niż w innych częściach Polski i to jest poważny problem. Nie zatrzymamy młodych, jeżeli nie będą mieli godnych warunków życia - mówił Sochański podpierając się statystykami.
Demografia jest najważniejsza
Szczecin się wyludnia – taką tezę przedstawił na konferencji prasowej kandydat Prawa i Sprawiedliwości na Prezydenta Szczecina Bartłomiej Sochański. Największy problem nasze miasto ma z zatrzymaniem młodych ludzi, którzy mają szukać szczęścia w innych miastach, bo one oferują lepsze perspektywy rozwoju i wyższe zarobki. Jakie pomysły na zmianę sytuacji ma polityk PiS? Rozwiązań może być kilka, wśród nich lepsza komunikacja z Berlinem czy spowodowanie konkurencyjności w przedsiębiorstwach, co wygeneruje podwyżki wynagrodzeń. Barłomiej Sochański zadeklarował także podwyżki w Urzędzie Miasta, jeżeli dojdzie do władzy:
– Najważniejsza jest demografia. Zauważa to Piotr Krzystek w swoim programie, ale robi to marginalnie i bardzo późno. Statystyki pokazują obraz spadku liczby mieszkańców w Szczecinie, to jest stały zjazd w dół, który idzie szybciej niż spadek wszystkich mieszkańców w mieście – mówił kandydat PiS na Prezydenta Szczecina.
Według kandydata PiS problemy demograficzne dotykają Szczecin najmocniej w całej Polsce, a młodzi ludzie chętnie wyjeżdżają do innych miast, szukając tam dla siebie alternatyw rozwojowych i finansowych.
– Prezydent miasta musi podjąć działania, które będą zmierzały do tego, by współpracować z zakładami pracy, żeby pensje istotnie wzrosły. Młodych ludzi nie przyciągnie ani Pyromagic, ani parada żaglowców. Potrzebna jest oferta wyższych wynagrodzeń – dodał Bartłomiej Sochański.
Według polityka PiS, by Szczecin nie uległ marginalizacji, musi podjąć radykalne działania, za wzór podano landy niemieckie, które szybko się starzeją, a młodzi ludzie masowo je opuszczają na rzecz większych miast.
Kampania trwa – czy Sochański walczy o zwycięstwo?
– Słyszałem opinie specjalistów, że to będzie nudna kampania, otóż nie. To będzie bardzo interesująca kampania, bo wreszcie będzie czas na konkretne rozmowy o przyszłości miasta i o tym jakie sprawy są dla Szczecina istotne. Najważniejsza jest zgoda, która musi zaistnieć wokół najważniejszych spraw naszego miasta – mówi Bartłomiej Sochański.
Dziennikarze pytali także o to, czy polityk będzie angażować się w układanie większości w Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego. Powyborczy układ powoduje, że tak naprawdę nie wiadomo kto będzie rządzić w kolejnej kadencji: - Naturalne jest, że rozmowy są prowadzone, bo każdy kto zna wynik wyborczy musi wyobrazić sobie, że takie rozmowy są prowadzone. Mój scenariusz marzeń, jeżeli chodzi o sejmik, to marszałkiem powinna zostać oddelegowana osoba ze środowiska Zjednoczonej Prawicy – mówi. Uważam, że w Polsce potrzebne jest rozmawianie w polityce bez emocji, jest za dużo ataku ad personam. Dlatego ja staram się poruszać tematy ważne dla mieszkańców. Jeżeli chcemy być metropolią to musimy mieć młodzież – dodał Sochański.
Wybory samorządowe odbędą się 4 listopada. Bartłomiej Sochański zmierzy się z urzędującym prezydentem Piotrem Krzystkiem.
Komentarze
32