9 marca to data bardzo oczekiwana przez miłośników opery i operetki w naszym mieście. Właśnie jutro na scenie hali przy ulicy Energetyków zostanie pokazane arcydzieło Johanna Straussa - „Zemsta Nietoperza”.
Będzie to pierwsza w tym roku premiera Opery na Zamku, a także pierwsza od czasu kiedy dyrektorem tej instytucji została pani Angelika Rabizo. Na dzisiejszej konferencji mówiła ona m.in. o tym, że szczecińska publiczność czekała aż 25 lat na to by zobaczyć „Zemstę...” Poprzednia premiera odbyła się dokładnie 14 maja 1987 roku i była setną w historii szczecińskiej sceny muzycznej. Najnowsza, została wyreżyserowana przez Jitkę Stokalską, która w Szczecinie już pracowała wielokrotnie, m.in. w 1970 roku nad sztuką „Dialogus de Passioneabo żałosna tragedyja o Męce Jezusa"
„Bardzo mnie uradowała ta propozycja, bo uważam „Zemstę.....” za dzieło wymagające, ale też niezwykle inspirujące dla reżysera. Niełatwo było skompletować obsadę do tego szczecińskiego spektaklu. Liczę na to, że już nietoperz nie będzie się na nas mścił, bo do tej pory mieliśmy ciągłe kłopoty. Na przykład do roli Adeli aspirowało kilka śpiewaczek i kiedy pani Marta Boberska zaczęła już próby, wysiadając z pociągu w Warszawie złamała nogę. Tę rolę zaśpiewa Justyna Reczeniedi, która dysponowała zaledwie kilkoma tygodniami by nauczyć się swych partii w języku niemieckim, ale sprostała zadaniu” - powiedziała Stokalska.
Autorka scenografii, Łucja Kossakowska stwierdziła, że „prace nad tą produkcją trwały stosunkowo krótko, zważywszy na wielkość przedsięwzięcia. Zaczęliśmy w połowie stycznia tego roku. Ja dostałam zadanie by stworzyć dekoracje odpowiadające czasowi powstania dzieła, także nie ma tu miejsca na eksperymenty. Niemniej jednak myślę, że widzowie będą z przyjemnością oglądali taką klasyczną „Zemstę...”
Rolę Eisensteina wyśpiewa ostatecznie Bartłomiej Misuda (baryton), który ma w swoim dorobku już ponad 20 partii operowych, w tym tak znaczące jak Oniegin (w „Eugeniuszu Onieginie”) czy Figaro w „Cyruliku sewilskim”. Zapytany przeze mnie o to jak przebiegała praca nad „Zemstą...” powiedział: „Chciałem zaśpiewać Falkego i do tego się przygotowywałem bo moja barwa głosu odpowiada właśnie tej postaci. Jednak otrzymałem propozycję tenorowej partii Eisensteina, co dla barytona jest na pewno dużym wyzwaniem. Takie sytuacje są jednak bardzo motywujące i poszerzające horyzonty artystyczne. Zemsta Nietoperza to operetka, która nie bez powodu jest uznawana za najsłynniejszą, posiada fantastyczne libretto i dużym wyróżnieniem jest dla mnie możliwość wystąpienia w tak ważnym przedstawieniu”
Bilety na trzy marcowe pokazy „Zemsty...” zostały już wyprzedane, ale nie wszystkie rezerwacje odebrano, także warto dowiadywać się w kasie Opery na Zamku, o ewentualne zwroty.
Komentarze
0