10-16 maja 2010 roku to Ogólnopolski Tydzień Wegetarianizmu. Tydzień bez mięsa obchodzimy co roku od kilku lat. Inicjatorem akcji jest Fundacja Viva! Akcja dla Zwierząt, która zajmuje się m.in. propagowaniem idei wegetarianizmu. Impreza ma na celu przybliżenie Polakom wegetarianizmu oraz walkę z mitami na temat jego stosowania.
Fundacja Viva! już po raz szósty zachęca do zrezygnowania z jedzenia mięsa. I nie tylko na tydzień. W całej Polsce organizuje cykl imprez oraz rozdawanie materiałów poświęconych tematyce wegetarianizmu: - Zachęcamy do organizowania pokazów filmów, wykładów i poczęstunków, które pokażą, że wegetarianizm jest ciekawy, zdrowy i kolorowy. To okazja, żeby pokazać, że wegetarianizm to nie ascetyczny tryb życia powodowany niezrozumiałymi przesłankami, lecz wybór zdrowego rozsądku, oferujący wiele możliwości i korzyści.
W Szczecinie na rozdawanych ulotkach przez współorganizatorów akcji Fundacji Vivy! znajdujemy odpowiedź na pytanie:
Dlaczego warto być wege ?
Wegetarianizm to nie tylko sposób odżywiania, lecz przede wszystkim sposób życia. Przyczyn rezygnacji z jedzenia mięsa jest wiele, a każdy - równie dobry. Większość wegetarian nie godzi się z dolą zwierząt hodowanych po to, aby dostarczyć ludziom mięsa czy futer. Istnieją również osoby, które przechodzą na wegetariański styl życia, bo chcą czuć się lepiej, być zdrowsi i pełni życia. Coraz więcej osób rezygnuje z mięsa z powodów ochrony środowiska.
Po pierwsze – zdrowie
W każdym wieku można zostać wegetarianinem i mieć pewność, że ta dieta pozytywnie wpłynie na nasze zdrowie. Większość ludzi, którzy przestają jeść mięso zauważa, że zmniejszają się ich problemy z nadwagą, układem trawiennym, bólami głowy i czują się bardziej energiczni.
Zdrowa dieta wegetariańska zapewnia ochronę przed licznymi chorobami, w tym trzema największymi zabójcami w kraju: chorobami serca, rakiem i zawałami.
Dobrze zaplanowana dieta wegetariańska zapewnia wszystkie potrzebne składniki odżywcze i uwolni nas od nasyconych tłuszczów, złego cholesterolu i zanieczyszczeń, na które trafić można w mięsie.
Według badań, wegetarianie o połowę mniej, niż mięsożercy, narażeni są na choroby serca. Zachorowalność na raka wynosi tylko 40% zachorowalności nie-wegetarian. Co więcej, mięsożercy są aż dziewięciokrotnie bardziej narażeni na otyłość, niż weganie.
Naukowcy odkryli również, że wegetarianie mają silniejszy system odpornościowy niż wszystkożercy. Oznacza to, że rzadziej zapadają na codzienne choroby, takie jak grypa. Wegetarianie i weganie żyją średnio 6-10 lat dłużej, niż mięsożercy.
Po drugie – zwierzęta
Czy wiesz ile zwierząt możesz ocalić rezygnując z jedzenia mięsa? 2.805 – bo tyle zwierząt zjada średnio Polak w swoim życiu. Przekazując to bardziej obrazowo, są to średnio: 1 gęś, 7 królików, 2 krowy, 20 świń, 15 kaczek, 46 indyków, 760 kurczaków i 2.200 ryb.
Sprzeciw wobec okrutnego traktowania zwierząt jest najczęstszą przyczyną zaprzestania jedzenia mięsa. Zwierzęta żyjące na przemysłowych fermach nie są prawnie chronione przed okrucieństwem, które w przypadku psów i kotów byłoby przestępstwem. Są więc, zgodnie z prawem, poddawane okaleczaniu, manipulacjom genetycznym, zaniedbywane, faszerowane antybiotykami; hodowane tak intensywnie, że ich organizmy nie wytrzymują i często cierpią na bóle i złamania. Na końcu czeka okrutna rzeź.
Względy etyczne i moralne to powody najczęściej przytaczane przez wegetarian, wyjaśniające ich decyzję zmiany stylu życia:
- Właściwie to nigdy nie przepadałam za mięsem, dlatego nie było mi trudno z niego zrezygnować. Myślę, że nie jest konieczne zabijanie zwierząt tylko po to, by je zjeść. Mięso można zastąpić wieloma produktami. Najgorsze jest to, że te zwierzęta są hodowane w okropnych warunkach. Pamiętam, że pośredni wpływ na to, że dziś już nie jem mięsa miał film "Masz na imię Justine", a konkretne jedna z pierwszych scen, w której bohaterki w rzeźni zabijały i kroiły na części świnie, to było okropne.- mówi Joanna Gralka, studentka filozofii US, która od 3 lat jest wegetarianką.
Po trzecie – środowisko
Przemysł mięsny i hodowlany jest jednym z największych trucicieli środowiska. Przyjrzyjmy się kilku faktom – w krajach rozwiniętych około 70% zbóż przeznaczanych jest na paszę dla zwie¬rząt. Na całym świecie ilość w ten sposób wykorzy¬stywanego zboża to blisko 670 milionów ton. Jesz¬cze gorsza sytuacja przedstawia się w przypadku wody. Dla „wyprodukowania” jednego kilograma wołowiny potrzeba aż 100 000 litrów, podczas gdy jeden kilogram pszenicy potrzebuje zaledwie tysią¬ca.
Podkreślić należy również związek pomiędzy produkcją żywności bogatej w tłuszcze zwierzęce a emisją gazów cieplarnianych. Według najnowszych badań naukowców, zmiana diety na bezmięsną może znacznie ograniczyć emisję związków węgla do atmosfery. Dieta mięsna wywołuje dwukrotnie większą emisję gazów cieplarnianych niż dieta wegetariańska.
Gdzie w Szczecinie zjeść bez mięsa
Warto wiedzieć, gdzie w Szczecinie można zjeść posiłek bez mięsa. Oczywiście wstęp dla wegetarian i nie tylko. Dla zagorzałych mięsożerców obiad w barze wegetariańskim może być ciekawą odmianą.
Restauracja „Amar” na ulicy Śląskiej 9 oferuje dania przygotowywane z nierafinowanych i świeżych produktów. Każdego dnia zaprasza na inne danie główne i pożywną zupę. Oferuje również przekąski, ciasta i soki ze świeżo wyciśniętych owoców i warzyw. Za zupę zapłacimy 4-9 zł. Za przekąski 12-15 zł. Danie główne, w zależności od naszego wyboru, to koszt 12-15 zł. A mamy do wyboru m.in. placek węgierski z warzywami, przysmak a’la rissoto, gulasz z tofu, zawijane rarytasy, czyli naleśniki z mąki razowej, gulasz z Sejtau, kiełbaski sojowe z grilla oraz pierogi - ruskie, ze szpinakiem, z soczewicą i pastą warzywną.
Nieco taniej – przynajmniej dla studentów – jest w „ZEN Vegetarian Bar”, który mieści się na ulicy Bohaterów Warszawy 42/43, (Turzyn Hurt przy parkingu). Za okazaniem legitymacji studenckiej żak może liczyć na 20% zniżkę. Wszystkie dania przygotowywane są tu z naturalnych roślin, soi, bez użycia jaj. Są niskokaloryczne i zdrowe. Zupa Pho po wietnamsku, zupa po tajlandzku na ostro czy zupa curry to koszt 8 zł. Sushi, bakłażan po seczuańsku, tofu w sosie pomidorowym, sajgonki czy kotlet sojowy po chińsku to propozycje obiadowe, które kosztują 8-14 zł. Na deser można zjeść owoce w cieście.
Komentarze
13