- Mój brat jest osobą z niepełnosprawnością intelektualną. W wyniku komplikacji okołoporodowych trafił na oddział intensywnej terapii, gdzie lekarze byli o krok od odłączenia go od aparatury podtrzymującej życie. Cudem przeżył. Chciałem przybliżyć innym, jakie te osoby mają ograniczenia, z czym borykają się na co dzień – tłumaczy.
Dwie strony podroży na rowerze po obu Amerykach
Wyprawa została podzielona na trzy odcinki, które łącznie ułożyły się w trasę z Patagonii na Alaskę. Przez 13 miesięcy Patryk pokonał około 48 tysięcy kilometrów.
- Praktycznie całą drogę pokonałem na rowerze. Jedynie na odcinku z Peru do wybrzeża Brazylii, czyli przez Amazonię, przepłynąłem łodzią, ponieważ nie ma tam dróg. Spędziłem dwa tygodnie na barce – wyjaśnia.
Jak opowiada, doświadczył mnóstwo dobra i pozytywnej energii ze strony przypadkowych ludzi, których spotkał na trasie. – Pomagali mi przy noclegach. Podróżując w ten sposób można zobaczyć bardzo wiele przepięknych i unikatowych miejsc – mówi.
Z drugiej jednak strony, ciężko uchronić się od nieprzyjemnych przygód. Wszak to 13 miesięcy w trasie po dwóch kontynentach.
- W Ameryce Środkowej byłem ofiarą napadu z bronią w ręku. W Ameryce Południowej skradziono mi rower. Miałem kilka spotkań z niedźwiedziami. Trzeba być również gotowym na to, że nocuje się w różnych warunkach pogodowych i temperaturowych. Praktycznie przez rok spałem w namiocie – dodaje.
Zbiórka zasili konto szkoły dla uczniów z niepełnosprawnościami
Wyprawie Patryka towarzyszyła zbiórka, z której pieniądze trafiły na konto szkoły dla niepełnosprawnych dzieci.
- Całą wyprawę finansowałem z własnej kieszeni. Nie mogłem sobie pozwolić na to, żeby wziąć roczny urlop, więc musiałem zakończyć kontrakt z poprzednim pracodawcą. Jestem z Myśliborza, wychowałem się tutaj i spędziłem prawie 20 lat. Ostatnie 10 lat spędziłem na Wyspach Brytyjskich, gdzie byłem pracownikiem naukowym jednego z uniwersytetów. Sport jest tylko i wyłącznie moim hobby – dodaje.
Patryk rozpoczął podroż po obu Amerykach 13 października 2023 roku. Niedawno wrócił do rodzinnego Myśliborza.
Komentarze
1