Polska Żegluga Morska znajduje się w fatalnej sytuacji finansowej. Wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka poinformował w serwisie X, że strata grupy kapitałowej Polskiej Żeglugi Morskiej za 2023 rok wyniosła dokładnie 905 milionów złotych. W rozmowie z portalem wSzczecinie.pl polityk wyjaśnił dokładnie, jak poważne są problemy Polskiej Żeglugi Morskiej. Dowiedzieliśmy się także, że już w lipcu poznamy nazwisko następcy odwołanego w kwietniu Andrzeja Wróblewskiego.
Będzie nowa strategia dla PŻM. Nowy prezes jeszcze w lipcu
Strata Polskiej Żeglugi Morskiej jest ogromna. W opinii ministra Arkadiusza Marchewki potwierdza to, jak zła jest sytuacja PŻM. Minister przyznaje jednak, że w dużej mierze budżet armatora obciążany jest np. przez procesy inwestycyjne, w tym remonty statków, które znajdują się we flocie PŻM.
Na samej działalności podstawowej, czyli przewozie ładunków, PŻM miał stracić w 2023 roku ponad 130 milionów złotych. Dla porównania w roku 2022 PŻM wypracowywał wysoki zysk. W tym kontekście minister Marchewka mówi o drastycznym pogorszeniu stanu spółki. Polska Żegluga Morska mocno odczuła zmiany na rynku frachtowym, remonty jednostek oraz inwestycję promową, czy odpisy wartości majątku.
– Na zdecydowaną większość tych spraw miało wpływ kierownictwo przedsiębiorstwa i jego rolą było przygotowanie firmy do takich sytuacji – mówi w rozmowie z portalem wSzczecinie.pl minister Arkadiusz Marchewka. – Każdy obszar w gospodarce morskiej, którym zajmujemy się po naszych poprzednikach, jest obarczony ogromnymi stratami i projektami, które były zarządzane w sposób amatorski. Gigantyczne zadłużenie stoczni w Szczecinie, dwa lata opóźnienia w realizacji doku dla Gryfii, brak działań związanych z finansowaniem budowy nowych promów, coraz gorsza sytuacja armatorów promowych. A to tylko kilka przykładów, które przychodzą mi do głowy. Do tego zatrudnianie kumpli w spółkach Skarbu Państwa i zapewnianie im gigantycznych pieniędzy. Z tym musimy się zmierzyć – wylicza wiceminister infrastruktury.
Jednocześnie minister Marchewka zapewnia, że nie ma zagrożenia dla bieżącej działalności operacyjnej PŻM. Armator ma nadal rozwijać działalność, a za przygotowanie nowej strategii odpowiedzialny będzie nowy prezes, który ma zostać powołany jeszcze w lipcu.
Były minister z PiS kontruje: „Czy celem jest likwidacja PŻM?”
905 milionów złotych straty Polskiej Żeglugi Morskiej skomentował w mediach społecznościowych były minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, a obecnie poseł PiS, Marek Gróbarczyk.
„Skrajna nieodpowiedzialność ministra Arkadiusza Marchewki. Minister podważa wiarygodność spółki tylko po to, aby zmieszać z błotem ludzi odpowiedzialnych za rozwój spółki. PŻM zainwestowała w remont i budowę nowych jednostek. Czy celem jest likwidacja PŻM?” – napisał były minister.
Arkadiusz Marchewka, poproszony o skomentowanie słów byłego ministra, pyta: – A gdzie był pan Gróbarczyk, gdy trzeba było pełnić nadzór właścicielski nad spółką?
Wiceminister ze Szczecina dodaje także, że mówienie o trudnej sytuacji Polskiej Żeglugi Morskiej nie jest działaniem na szkodę spółki, ponieważ sprawozdania finansowe są regularnie publikowane na stronach Krajowego Rejestru Sądowego.
Komentarze
19