„Artyści przekonują się do publiczności w Szczecinie i potem łatwiej ich przekonać, aby pojedynczo zagrali w naszym mieście. Zyskują też mieszkańcy, którzy oczekują rozrywki” – argumentuje zastępca prezydenta Szczecina Marcin Biskupski.

W lipcu br. Orkiestra Męskiego Grania po raz czwarty zagra w Szczecinie. Jak się okazuje, w budżecie miasta zapisano pół miliona złotych na organizację dwudniowego wydarzenia. 

– Rokrocznie pojawia się dyskusja, czy miasto powinno dorzucać pieniądze, co my z tego mamy. To komercyjna impreza, mamy tutaj podmiot, który sam mógłby ją przecież zrealizować – zwrócił uwagę redaktor Gabriel Augustyn podczas ostatniego Studia Kultura wSzczecinie.pl i Radia Super FM.

Jak argumentował zastępca prezydenta Szczecina Marcin Biskupski, inne miasta z trasy Męskiego Grania również dorzucają się do organizacji wydarzenia.

– Bardzo wnikliwie analizowałem tę kwestię. Przez te wszystkie lata to wydarzenie stało się marką i wybierane są te miasta, które się dorzucają. Natomiast te, które mówią „zagrajcie, udostępnimy miejsce, ale nic nie damy” nie są brane pod uwagę – tłumaczył.

Obecnie nie wiadomo, czy miasto faktycznie przeznaczy pół miliona złotych. – To jeszcze przed nami, czy kwota będzie niższa – zaznaczył Marcin Biskupski.

Wśród korzyści z organizacji Męskiego Grania w Szczecinie zastępca prezydenta wymienił przekonanie się artystów do szczecińskiej publiczności oraz dostarczenie rozrywki mieszkańcom, którzy jej oczekują.

– Lotnisko w Dąbiu jest zawsze pełne, jeśli chodzi o liczbę uczestników Męskiego Grania – dodał.