O kondycji kameralnych księgarń, konsekwencjach sprzedaży książek przez Internet i sposobach na przyciągnięcie klientów – m.in. o tym rozmawiano z lokalnymi księgarzami w programie „Studio Kultura”. „Stawiam na książki, których nie można kupić nigdzie indziej”, zdradza Monika Szymanik.

Małe centra kultury – tak o księgarniach kameralnych mówili goście naszego programu „Studio Kultura”. Do rozmowy o kondycji szczecińskich księgarń Gabriel Augustyn zaprosił Marzenę Rogacką z księgarni Mandala (pawilon 46, ul. Zawadzkiego 145), Monikę Szymanik z księgarni Kamienica w Lesie (ul. Pocztowa 19) oraz dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miasta Szczecina Joannę Leszczyńską.

Czy tylko księgarnie z pomysłem na siebie przetrwają? „To swoiste małe centra kultury”

Księgarnia Mandala działa na szczecińskim rynku od ponad 20 lat i jak przyznaje jej właścicielka, dziś prowadzić taki biznes jest zdecydowanie trudniej.

– Sposób funkcjonowania księgarń na przestrzeni dwóch dekad bardzo się zmienił. Teraz jest coraz trudniej istnieć, funkcjonować i zarabiać – mówi Marzena Rogacka. – Wcześniej pracowały u mnie dwie osoby, dziś nie wyobrażam sobie, bym mogła kogoś zatrudnić.

– Rzeczywiście ceny książek, które czytelnicy mogą kupić przez Internet, są dużo niższe niż to, co mogą proponować księgarnie kameralne – zauważa Monika Szymanik. – Dzisiaj księgarnia kameralna musi mieć inny pomysł na siebie niż lata temu. Musiałam szukać innej drogi, wiedziałam, że miejsce musi być czymś innym. Stawiam na książki, których nie można kupić nigdzie indziej, to jest duża szansa.

– Czasy nie są łatwe, kultura bardzo mocno odczuła ostatnie miesiące. Ale patrzymy na szczecińskie księgarnie jak na perełki. To nie są miejsca, gdzie można tylko kupić książkę. Księgarnie to swoiste małe centra kultury, o które również dbamy – zaznacza Joanna Leszczyńska i jak zapowiada, urzędnicy pochylą się nad tym, by bardziej wspomóc te miejsca. – Musimy na nie chuchać i dmuchać, żeby nam nie zniknęły.

Coś, czego nie da nam Internet. „Wierzę, że kontakt bezpośredni wygra”

Czym więc przyciągają księgarnie kameralne, gdy niską ceną się nie da? Swoją pasją, wiedzą i bezpośrednim kontaktem.

– Naszym klientem jest osoba, która ceni sobie kontakt i może pozwolić sobie na to, by nie patrzeć na cenę. Za te rozmowy ludzie będą nas cenić i będą do nas przychodzić. Internet nie wyprze tej bezcennej relacji, którą daje takie miejsca – zaznacza Rogacka.

W księgarniach kameralnych księgarze odkryją przed nami mniej znanych lokalnych pisarzy, polecą mało znane perełki.

– Te rozmowy to coś, czego w Internecie żaden klient nie otrzyma – przekonuje Rogacka. – Wierzę, że kontakt bezpośredni wygra.

Jak radzą sobie inne księgarnie kameralne w Szczecinie?

– W naszym przypadku tendencja od 3 lat jest wzrostowa, a to za sprawą sprzedaży internetowej przez własną stronę, jak i na Allegro – przyznaje Ireneusz Kłosowski z księgarni ATUT (ul. Małkowskiego 6/1). – Pomaga także wypromowanie księgarni jako lekko tematycznej. Dużo u nas historii, szczecinaliów, komiksów i mang.

– Zauważyliśmy spadek sprzedaży literatury. Ratujemy się sprzedażą produktów lokalnych promujących nasze miasto oraz gier i maskotek dla dzieci i młodzieży – mówi Alicja Przeworska z Między Wierszami (ul. Moniuszki 6/1). – Tym, co pozwala nam w dalszym ciągu działać na lokalnym rynku, jest połączenie naszej działalność księgarnianej z kawiarnią. Również organizowane przez nas wydarzenia kulturalne – spotkania autorskie, koncerty, wystawy – sprawiają, że jesteśmy rozpoznawalni na mapie miasta i tym samym mamy wpływ na rozpowszechnianie wśród szczecinian zwłaszcza twórczości lokalnych pisarzy i poetów.

– Oczywiście jest widoczne zmniejszenie liczby klientów, m.in. w wyniku pogarszającej się sytuacji finansowej samych klientów, jak i wzrostu cen książek – podaje Izabela Pryboda z Księgarni Słoneczna-bis na Pogodnie (ul. Reymonta 3, paw. 28). – Powodem jest również wzrost zainteresowania zakupami przez Internet, co w okresie pandemii rozwinęło się na większą skalę w porównaniu do lat poprzednich. O sieciówkach już chyba nie muszę wspominać, wszyscy wiemy, że trudno z nimi konkurować.

Gdzie jeszcze znajdziemy „małe centra kultury”?

Choć jest ich coraz mniej, to wciąż można spotkać je w różnych miejscach Szczecina. Jeśli czujemy więc potrzebę, by nie tylko kupić książkę, ale poszukać rekomendacji lub porozmawiać o literaturze, to w tych miejscach czekają ludzie z pasją:

Księgarnia Sedina (al. Wyzwolenia 97), Kluboksięgarnia FiKa (ul. Wielkopolska 19), Księgarnia i Antykwariat (ul. Jasna 15), Księgarnia Akademicka (al. Papieża Jana Pawła II 40/4), Księgarnia Słoneczna (ul. Rydla 50 lok. 36), Kubryk literacki Centrum Kultury Stara Rzeźnia (ul. Wendy 14), Księgarnia „Morska” Szczecin (Wały Chrobrego 1-2).

Program „Studio Kultura” jest prowadzony we współpracy portalu wSzczecinie.pl i radia SuperFM.